Wielu z nich spożywała alkohol dzień wcześniej lecz nadal pozostawał on w ich organizmie, a oni myśleli, że są trzeźwi.
Z tego powodu po raz pierwszy w Polsce rusza kampania pod hasłem "Nie jedź na kacu, włącz myślenie".
- Kierowcy, którzy są na kacu nie zawsze zdają sobie sprawę, że są jeszcze pijani, że alkohol jest jeszcze w ich organizmie. Pokutuje taki mit, że kawa, prysznic czy jajecznica pomaga w szybszym trawieniu alkoholu. Człowiek, który następnego dnia po jego spożyciu wsiadł za kierownicę jest nieodpowiedzialny, ale też nieświadomy tego, że ten alkohol w jego organizmie jeszcze jest – tłumaczyła Joanna Flieger, z Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.
W "Popołudniu w Jedynce" wskazała na badania informujące, że tacy ludzie nie są w stanie prowadzić samochód.
- Alkohol tylko w jeden sposób jest wydalany z organizmu, poprzez wątrobę – wyjaśniał Andrzej Markowski, psycholog ruchu drogowego.
Jego zdaniem organizm przerabia ok. 10 gr. alkoholu na godzinę i tego procesu nie da się przyspieszyć. Jeżeli wypijamy jedno piwo, to musimy odczekać dwie i pół godziny żeby mieć mniej niż 0,2 promila.
- Przy pół promila alkoholu prowadzący ma zaburzoną ocenę odległości, zwęża się jego pole widzenia, dłuższy jest też czas reakcji. W takiej sytuacji występuje zdecydowanie więcej błędów podczas prowadzenia pojazdu – informował gość radiowej Jedynki.
(pp)
Aby wysłuchać relacji Doroty Świerczyńskiej, wystarczy kliknąć "Nie jedź na kacu, włącz myślenie" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
Na "Popołudnie z Jedynką" zapraszamy od poniedziałku do soboty w godz. 15.00 - 19.30.