Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Petar Petrovic 04.07.2011

Platformo, a gdzie Kwaśniewski, a gdzie Miller?

Marek Wikiński (SLD): Donald Tusk wykorzystuje polską prezydencję jako tarczę, którą chce się bronić przed jakąkolwiek krytyką ze strony opozycji.
Marek WikińskiMarek Wikiński fot. W.Kusiński/PR

Gość radiowej Jedynki dodał, że krytyka jest przez premiera Tuska odbierana, jako "deprecjonowanie Polski na arenie międzynarodowej".

- Wszyscy polscy obywatele opłacają koszty prezydencji – 430 mln złotych, a to znaczy, że każda polska rodzina musi sobie odjąć od ust dwa bochenki chleba, żeby można było zorganizować przewodnictwo. Wiedząc o tym, chcielibyśmy żeby było ono przeprowadzone rzetelnie, uczciwie i kompetentnie. A politykom PO nie przechodzi przez gardło to, że przełomowym wydarzeniem w historii Polski była data 1 maja 2004 roku, kiedy rząd SLD Leszka Millera, za prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego, wprowadził Polskę na możliwie najkorzystniejszych warunkach do Unii Europejskiej – powiedział Marek Wikiński z SLD.

<<<Pełny tekst rozmowy

W "Sygnałach Dnia" zauważył, że rutynowa, administracyjna działalność, jaką jest prezydencja, jest podnoszona do rangi "Bóg wie, jakiego wydarzenia".

- Donald Tusk sam przyznał, że rola prezydencji, po wejściu Traktatu Lizbońskiego, została zminimalizowana do roli organizacji spotkań, przyjęć i koktajli – dodał gość radiowej Jedynki.

Marek Wikiński zaznaczył, że SLD chciało przeprowadzenia wyborów parlamentarnych przed rozpoczęciem polskiej prezydencji, gdyż obecnie PO wykorzystuje ten czas do prowadzenia kampanii wyborczej.

Poseł SLD zauważył, że procedowany w Sejmie obywatelski projekt ustawy całkowicie zakazującej przerywania ciąży, prowadzi Polskę w złym kierunku.

Jego zdaniem w Polsce istnieje zjawisko tzw. turystyki aborcyjnej, a statystyki pokazują, że w jednym z niemieckich szpitali nieopodal Szczecina Polki dokonują tyle samo zabiegów aborcyjnych, co w całym kraju zgodnie z przepisami.

Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski

(pp)