Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Marlena Borawska 02.09.2011

Litwini boją się Polaków (wideo)

Prof. Roman Kuźniar (doradca Prezydenta RP ds. międzynarodowych): Nie potrafimy zapewnić naszych litewskich partnerów, że ze strony Polaków nic im nie grozi.
Roman Kuźniar w studiu radiowej JedynkiRoman Kuźniar w studiu radiowej JedynkiWojciech Kusiński/PR

Dziś w polskich szkołach na Litwie odbyć ma się strajk przeciwko nowej ustawie oświatowej. Przed siedzibą prezydent Litwy zostanie zorganizowany wiec w obronie polskiego szkolnictwa. Mają na niego przyjść dzieci polskie i ich rodzice oraz przedstawiciele polskich organizacji zainteresowanych rozwojem polskiego szkolnictwa na Litwie. Ich zdaniem przyjęta w marcu nowa ustawa o oświacie jest dyskryminująca i uderza w polską szkołę. Przewiduje ona między innymi zwiększenie w szkołach mniejszości narodowych godzin lekcji języka litewskiego.

Jak stwierdził prof. Roman Kuźniar, problemy Polaków na Litwie nie są nowe.Pojawiły się tuż po powstaniu niezależnego państwa litewskiego. Również dlatego, że niekoniecznie mniejszość polska zachowała się lojalnie wobec nowego państwa. Polacy dążyli do autonomii, sympatyzowali z Rosją – przyznaje gość "Sygnałów Dnia".

Dodaje jednak, że nieco później władze Litwy dążyły do "przeprowadzenia erozji tożsamości mniejszości litewskiej", czego robić nie mają prawa, gdyż tożsamość mniejszości chronią konwencje międzynarodowe. Podkreśla, że od 1991 roku na Litwie trwa proces ograniczania tożsamości mniejszości polskiej, widoczny np. w edukacji czy nakazanej "litewskiej" pisowni nazwisk.

W ocenie eksperta stanowisko Litwy może wynikać z kompleksów, gdyż Polska jest o wiele większym państwem o silnej pozycji na arenie międzynarodowej. Jego zdaniem polska mniejszość na Litwie cały czas jest mylnie uważana za zagrożenie. Tymczasem, jak stwierdził Kuźniar, Polacy wzbogacają "substancję narodową" Litwy. – To wyraźna mniejszość. Nie jest agresywna, ofensywna – dodaje gość Jedynki.

>>>Pełny tekst rozmowy

Doradca prezydenta do spraw międzynarodowych przyznaje, że rząd polski, nie chcąc pogarszać relacji z Wilnem, długo powstrzymywał się od ostrej reakcji na to, co dzieje się na Litwie. – W dalszym ciągu staramy się być wielkoduszni, empatyczni, natomiast nie ma z drugiej strony na to analogicznej reakcji – podkreślił. Dodał, że sprawa mniejszości polskiej na Litwie nie sprzyja poprawie stosunków na linii Warszawa – Wilno.

Rozmawiali Wiesław Molak i Krzysztof Grzesiowski.

(mb)