Wędrowali z południa na północ Indii po to, żeby zwrócić uwagę na skalę antyreligijnych prześladowań w Tybecie rządzonym przez Chiny.
Krzysztof Renik, korespondent Polskiego Radia w Azji, podkreślił, że duchowieństwo buddyjskie z Tybetu od wielu lat podejmuje starania na rzecz sprawiedliwości w ojczyźnie oraz żąda zaniechania przez Chiny sinoizacji Tybetu.
Jedenastu wędrujących mnichów chce przypomnieć o mnichu buddyjskim Cełangu Norbu, który 15 sierpnia dokonał samospalenia w proteście przeciwko chińskim represjom.
Podróżujący mnisi zatrzymują się w indyjskich miastach, prowadzą protestacyjne głodówki i modlą się.
Chiny ostro występują przeciwko mnichom tybetańskim, a ich klasztory nieraz otaczane są kordonem bezpieczeństwa. Tybetańczycy przekonują, że władze chińskie stanowią zagrożenie dla życia ponad 2,5 tys. mnichów.
Chińczycy uważają, że to przekonania religijne jednoczą naród tybetański, dlatego starają się na każdym kroku je zwalczać.
(pp)