Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Ewa Dryhusz 01.12.2011

Ławki bez azbestu

Na azbeście się wzbogacili, ale teraz go nie chcą. Mieszkańcy wsi Ławki koło Gniezna protestowali przeciwko próbie utworzenia składowiska odpadów azbestowych.
Ławki bez azbestuźr. kw-operator.pl

Na składowisko rocznie miałoby trafiać do 25 tysięcy ton niebezpiecznych odpadów, głównie eternitu, zdejmowanego z dachów, ale też starych azbestowych izolacji cieplnych z dodatkiem azbestu.

Jedynym rozwiązaniem na pozbycie się azbestowych odpadów jest składowanie ich w ziemi. Jedno z takich składowisk zamierzają otworzyć prywatni inwestorzy na terenie po byłej żwirowni.

Mieszkańcy gminy zareagowali nerwowo na wieść o zamiarze budowy składowiska. Chcą przyciągać do gminy inwestorów proekologicznych oraz turystów, a taki objekt skutecznie by ich odstraszał.

Burmistrz gminy Trzemeszno Krzysztof Dereziński miał wczoraj wydać decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach, która jest niezbędna inwestorowi do starania się o pozwolenie na budowę. Rozumie obawy mieszkańców Ławek, choć podkreśla, że gmina Trzemeszno od lat 60. na azbeście bardzo się wzbogaciła. – Kiedyś powstał zakład Izopol, który był chlubną wizytówką. Okazało się jednak, że ludzie zaczęli chorować na azbestozę – mówi burmistrz. Zmarło kilka osób, dlatego nie dziwi się temu, że mieszkańcy Ławek i najbliższej okolicy zdecydowanie protestują przeciwko tego typu inicjatywom.

Na spotkanie z mieszkańcami inwestor sprowadził dra Włodzimierza Urbaniaka z katedry chemii uniwersytetu w Poznaniu. Naukowiec przekonywał, że azbest zakopany pod ziemią nie zaszkodzi – nie jest toksyczny ani promieniotwórczy, nie rozpuszcza się w wodzie. Groźny jest ten azbest, którego maleńkie włókna dostaną się do płuc. Na wydostanie go stamtąd nie ma szans i wtedy może być przyczyną raka. Ale na składowisko azbest przyjeżdża już ofoliowany, nie pyli i zostaje od razu przysypany ziemią. Ta argumentacja nie bardzo przekonała mieszkańców Ławek.

Jerzy Czarny przekonuje, że jego inwestycja byłaby korzyścią dla gminy. – Niemałe podatki trafią w większości do tej miejscowości, czyli na drogi i inne inwestycje, które na pewno są potrzebne – mówi.

Burmistrz odroczył decyzję w sprawie składowiska do końca roku. Mieszkańcy ostrzegają, że jeśli wyda pozwolenie, zablokują albo zaorają drogę do składowiska azbestu.

Sprawie przyglądał się Rafał Muniak.

(ed)