Andrzej Chyra jest nie tylko aktorem, ale także reżyserem. W operze Bałtyckiej wystawi "Graczy" Szostakowicza. - To dla mnie wyzwanie - oceniał.
W Programie Pierwszym Polskiego Radia przyznał, że w reżyserowaniu pociąga go niezależność. Dzięki temu może też "wyjść z tego myślenia”, które mu towarzyszy w pracy aktora.
Andrzej Chyra czytał w sobotę w Ogrodzie Saskim fragmenty "Pana Tadeusza". Jest to, jego zdaniem, jedna z "najpotężniejszych polskich literatur”. Mówił, że jest to książka pełna ironii, ale i pewnego "dojmującego smutku, wygłupu językowe, żartu, jest w niej zawarta jakaś historia”.
Aktor zakończył ostatnio zdjęcia do dwóch filmów. W "Warszawie" wcielił się w rolę sutenera. To nie pierwszy raz kiedy gra "zimnego drania”. Andrzej Chyra dodał, że równie często gra jednak pozytywne postacie.
W "Sygnałach dnia” przekonywał, że niewiele jest osób, które są w stanie być wiarygodnymi w każdej roli.
Rozmawiała Joanna Sławińska.