- Oczywiście z punktu widzenia skuteczności referendum nadal pozostaje grupa niezadowolonych, która może zadecydować o skróceniu kadencji, ale też nie ma wątpliwości, że Hanna Gronkiewicz-Waltz może wygrać przyspieszone, przedterminowe wybory nawet w pierwszej turze - dodał gość "Sygnałów dnia".
Referendum ws. odwołania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz odbędzie się w niedzielę 13 października. By jego wynik był ważny frekwencja musi wynieść ponad 29 procent. W razie skrócenia kadencji może dojść do przyspieszonych wyborów. Jak zwracał uwagę Andrzej Halicki, powołany w ten sposób nowy prezydent stolicy rządziłby jednak tylko kilka miesięcy.
Referendum w Warszawie - czytaj więcej >>>
- Jeżeli komisarz zdecydowałby o zorganizowaniu przyspieszonych wyborów, wtedy prawdopodobnie w styczniu mielibyśmy kolejne wybory dla warszawiaków. Byłby to jednak wybór tylko na kilka miesięcy przyszłego roku, do czasu regularnych wyborów samorządowych jesienią 2014 roku, gdy kończy się kadencja obecnych władz - tłumaczył poseł PO.
Według jednego z sondaży w przyspieszonych wyborach Hannę Gronkiewicz-Waltz poparłoby 54 proc. ankietowanych. Tymczasem od momentu, gdy stało się pewne, że referendum ws. odwołania prezydent Warszawy się odbędzie, PO konsekwentnie nawołuje, żeby nie brać w nim udziału. Andrzej Halicki nie uważa jednak, by była to błędna decyzja.
- Referendum jest to narzędzie demokratyczne opisane ustawą. Trudno, trzeba się z tym pogodzić. Natomiast cieszę się z tych wyników sondażowych, aczkolwiek zweryfikują je, jak zawsze, urny wyborcze. Widac jednak, że kceptacja dla pani prezydent wyraźnie wzrosła, kiedy o Warszawie zaczęliśmy więcej mówić. Okazuje się, że wcale nie jest tak źle, co nie znaczy, że nie mogłoby być lepiej - mówił przewodniczący PO na Mazowszu.
Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska.
pg
>>>Zapis całej rozmowy