Tak w każdym razie zakłada unijna dyrektywa, która ma wprowadzić szybszą wymianę informacji pomiędzy krajami Unii Europejskiej o kierowcach łamiących przepisy. Dotychczas było to trudne.
Łukasz Majchrzak z Inspekcji Transportu Drogowego wyjaśnia, że trzeba było wysyłać pisemne zapytanie do kraju kierowcy, który naruszył w Polsce przepisy. I to drogą listowną ITD. W taki sam sposób ITD dostawała odpowiedź. Zazwyczaj po paru tygodniach. Teraz ma być inaczej.
Radio kierowców >>> Zobacz najnowsze doniesienia o motoryzacji
- Zmiany umożliwią automatyczne zadawanie pytań, kto jest właścicielem pojazdu, zarejestrowanego w danym kraju Unii Europejskiej - wyjaśnia Łukasz Majchrzak. Paweł Majcher, rzecznik MSW, zwraca uwagę, że możliwość zadawania pytań oprócz ITD będą miały policja, straż miejska, organa służby celnej i straż graniczna. Takie zapytania będą zadawane w przypadku przekroczenia dozwolonej prędkości, braku zapiętych pasów bezpieczeństwa, przewożenia dzieci bez fotelika, czy niestosowania się do sygnałów świetlnych lub znaków. - Hiszpański policjant będzie mógł wejść do systemu i niemal natychmiast sprawdzić dane właściciela pojazdu tak, aby można było wysłać mandat. Tak samo system będzie działał w Polsce - przekonuje Paweł Majcher w radiowej Jedynce. Najprawdopodobniej od nowego roku, bo ostatecznie musi przepisy zatwierdzić rząd.
Tyle teoria. Dyrektywa nic nie mówi o sposobie postępowania z kierowcą, którego zidentyfikowano i wysłano mu mandat, a on uporczywie go nie płaci. Można mu wytoczyć proces, ale postępowanie sądowe może ciągnąć się długo.
Dyrektywa obowiązywać będzie w większości krajów unijnych, ale nie we wszystkich. Nie wprowadziły jej m.in. Dania i Wielka Brytania. Tak samo dyrektywa nie obejmuje kierowców z państw byłego ZSRR.
Przygotowała Katarzyna Pilarska.
(ag)