- Fantastyczna scena rozgrywana w "Lśnieniu" Stanley'a Kubricka stworzona przez Jacka Nicholsona, który biegał po schodach z kijem baseballowym i zamierzał się na własną żonę. To była bardzo długa scena, która nawiązywał do sceny z filmu "Psychoza" kończącej się, gdy Anthony Perkins schodzi po schodach i popycha własną matkę. To było przerażające - powiedział gość "Lata z Radiem".
Jednak najbardziej znane schody w kinie pojawiają się w filmie "Pancernik Potiomkin", którego akcja rozgrywa się w Odessie. - Mówi się o nich już prawie 100 lat - przypomniał Janusz Wróblewski.
Reżyserem, który kręcił sceny ze schodami był też Alfred Hitchcock. - W filmie "Zawrót głowy", który o dziwo został uznany za film numer jeden w historii kina, mamy taką scenę krętych schodów, po których wchodzi bohater, żeby sprawdzić jak spadła jego ukochana. Bardzo długo wchodzi na wieżę i dostaje zawrotu głowy. Tam się dokonuje przemiana bohaterki, która sprytnie wmanewruje głównego bohatera w jego obsesję. On ma problem ze swoją psychiką po zobaczeniu sceny na wieży - powiedział Janusz Wróblewski.
Krytyk wspomniał także o filmie, którego akcja rozgrywa się tylko w jednej scenie. - "Rosyjska Arka" to film, w którym widzimy tysiące ludzi schodzących po schodach. Scena została zainscenizowana w ten sposób, żeby oddać hołd XIX-wiecznej rosyjskiej klasie średniej, która została zamordowana przez Stalina. To jest schodzenie po schodach jakby do piekła - zauważył.
Rozmawiała Małgorzata Raducha.
Audycja "Lato z Radiem" na antenie Jedynki od poniedziałku do soboty między 9.00 a 13.00 oraz w niedziele od 10.00 do 13.00. Zapraszamy!
to, pg