Karol Modzelewski przyznał, że czasami w życiu pióro mu przeszkadzało, było powodem kłopotów. Nie mógł się jednak od niego uwolnić. - Więzienie było swego rodzaju premią. Oznaczało, że władze poważnie traktują to, co człowiek pisze. To było wyróżnienie - tłumaczył laureat Nagrody Nike.
Kultura w radiowej Jedynce >>>
Historyk i działacz opozycji w PRL nie miał wątpliwości, że najważniejsze w jego biografii były lata 1980-81. Istotny był też rok 1968. - To była próba wymuszonej samoobrony. Dla człowieka uniwersytetu fakt, że władze postanowiły przekreślić margines względnej swobody w nauczaniu i pracy, był tak bulwersujący, że trzeba było stawić opór. Na tym polegała istota wydarzeń marcowych - tłumaczył Karol Modzelewski.
Poza nagrodzoną autobiografią Modzelewskiego, w finale Nagrody Nike znalazły się też powieści: "ości" Ignacego Karpowicza, "Wiele demonów" Jerzego Pilcha, "Nocne zwierzęta" Patrycji Pustkowiak, a także "Niebko" Brygidy Helbig. Nominowano również tomy wierszy "Nadjeżdża" Szymona Słomczyńskiego i "Jeden" Marcina Świetlickiego.
Na książkę prof. Modzelewskiego od początku stawiał jednak wydawca i księgarz Tomasz Brzozowski. Jego zdaniem to autobiografia niezwykła i bardzo dobrze napisana. - Literatura tworzona przez akademików kojarzy się z ciężkim i dosadnym stylem. W tym przypadku jest inaczej - przyznał rozmówca Małgorzaty Raduchy. Jak podkreślił, należy docenić debiutantów oraz wszystkich, którzy znaleźli się w finale nagrody, ale książka Modzelewskiego była najmocniejsza. - Z punktu widzenia literackiego daje przyjemność na wszystkich poziomach czytelniczych. Jej mocnymi stronami jest to o czym i jak odpowiada Modzelewski - wyjaśnił księgarz.
Rozmowy z ludźmi kultury na oficjalnym kanale Polskiego Radia na YouTube >>>
Nagroda Nike przyznawana jest corocznie w październiku za najlepszą książkę roku poprzedniego. Wśród jej dotychczasowych laureatów są m.in. Czesław Miłosz, Wiesław Myśliwski, Jerzy Pilch, Andrzej Stasiuk, Joanna Bator, Dorota Masłowska.
(tj/mk)