- Jestem pod olbrzymim wrażeniem, bo Muzeum Historii Żydów Polskich to wielkie społeczno-kulturowe wydarzenie. Dziś urzekła mnie aura, która jest wokół tej placówki, bo przeszedłem przez plac pomiędzy pomnikiem Bohaterów Getta a budynkiem muzeum i coś mnie ścisnęło za gardło - opowiada Kurt Weber. Jak dodaje, jest tam w powietrzu ciepło, tolerancja, współżycie, kreatywność.
- Pomyślałem sobie, że oby to się stało takim znakiem rozpoznawczym na przyszłość. To kompletnie inna atmosfera: godna, ludzka i nie wiem na czym to polegało - dodaje operator. Jak podkreśla, najważniejsze, to oby tak pozostało.
W tonacji kina >>> słuchaj na moje.polskieradio.pl
Kurt Weber od 1969 roku mieszka w Niemczech. - Jak wyjeżdżałem z Polski, dystansu i niechęci do ludności pochodzenia żydowskiego nie odczułem w kontaktach indywidualnych, czy ludzkich, ale odczułem je w kontaktach instytucjonalnych. Instytucje były nastawione nieżyczliwie, wrogo, nietolerancyjnie i niesprawiedliwie - opowiada twórca filmowy. Jak dodaje, to było charakterystyczne dla formy antysemityzmu tamtych lat, że był on instytucjonalny.
Co przesądziło o wyjeździe Kurta Webera z Polski? Jakie filmy, które zrealizował operator, są mu najbliższe i z jakich powodów? Jakie cechy powinien mieć dobry operator? Posłuchaj całej rozmowy.
Kultura w radiowej Jedynce >>>
Kurt Weber to wybitny operator i twórca zdjęć m.in. do filmów: "Baza ludzi umarłych", "Salto", "Sublokator". Od 1969 roku mieszka w Niemczech. Ukazała się właśnie jego autobiografia "Dokumenty podróży".
"Tramwaj zwany kulturą" poprowadziła Joanna Sławińska.
Kurt Weber w rozmowie z Joanną Sławińską fot. Jacek Konecki/PR
(sm/ag)