Mimo długotrwałej choroby ks. Jan Twardowski nie tracił pogody ducha. - Pewnego razu leżał na OIOM-ie w szpitalu przy ul. Banacha w Warszawie. Razem z dwójką opiekunów postanowiliśmy, że pośpiewamy. Zaczęliśmy więc głośno wyć "Głęboką studzienkę" i "Wielka sława to żart". Szybko zjawiła się przerażona siostra oddziałowa, ale gdy zobaczyła uśmiechniętego księdza, to przyłączyła się do nas - wspomina w Jedynce Krystyna Gucewicz.
Poetka bardzo dobrze zapamiętała dzień 18 stycznia 2006 roku, gdy zmarł ks. Jan Twardowski. - Do sali, w której leżał ksiądz zaczęli schodzić się ludzie: przyjaciele, znajomi, a także inni pacjenci. Zebrała się taka grupka obserwatorów śmierci. Nawet ławki z korytarza przesunęli, żeby wygodniej się siedziało - opowiada gość Jedynki. Jak dodaje, potwornie ją to zabolało. Po wyjściu ze szpitala postanowiła przelać swe uczucia na papier i napisała poemat "Poeta odchodzi".
Okrągła, setna rocznica urodzin ks. Jana Twardowskiego, kapłana i poety, obchodzona będzie 1 czerwca 2015 roku.
***
Tytuł audycji: Kultura w Radiowej Jedynce
Prowadziła: Magda Mikołajczuk
Gość: Krystyna Gucewicz (poetka i przyjaciółka ks. Jana Twardowskiego)
Data emisji: 18.01.2015
Godzina emisji : 20.19
W audycji wykorzystano archiwalnego wypowiedzi ks. Jana Twardowskiego.
pg/ag