Stefan Chwin mówi, że stosunek do śmierci Wisławy Szymborskiej był inny niż narzucony przez obowiązujący kod kulturowy. – W swoim testamencie sformułowała życzenie, by jej pogrzeb odbył się w rytuale świeckim i jest to konsekwencja jej twórczości – tłumaczy. – Skupiała sie na tym, jak podejść do śmierci, gdy już się na nią nie patrzy jako na przejście na drugą stronę. Jednym ze sposobów było spojrzenie ironiczne – tłumaczy.
Zdaniem Chwina Szymborską łączyła z Miłoszem fascynacja teorią ewolucji, charakterystyczna dla ich pokolenia. – Jest w ich poezji rozmyślanie nad tajemnicą wyłonienia się gatunku ludzkiego – opowiada gość "Popołudnia z Jedynką". Zwraca uwagę na dużą liczbę motywów zwierzęcych w jej poezji, a także na to, że popularność Wisławy Szymborskiej jest ograniczona do kilku czy kilkunastu jej utworów. Popularne są tylko wybrane wiersze, niekoniecznie te – zdaniem pisarza – najlepsze. Trudno na internetowych blogach poświęconych poetce znaleźć choćby jego ulubiony wiersz "Sen żółwia".
– Niemniej Wisławie Szymborskiej było dane to, co spotyka niewielu wielkich poetów: przekroczyć granicę dzielącą ich od zwykłych ludzi i ich codzienności – podkreśla.
Chwin zapamięta poetkę jako osobę bardzo tajemniczą i wewnętrznie sprzeczną. – Myślę, że robi się jej krzywdę, gdy opisuje się ją wyłącznie jako pogodną damę; była bardzo przenikliwą, uważną i inteligentną osobą.
Rozmawiał Przemysław Szubartowicz.
(lu)