Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Emilia Iwanicka 17.09.2012

Meryl Streep ratuje małżeństwo... seksem

- To tylko filmowa fikcja. Faktycznie jest ona jednak zbliżona do normalnego obrazu terapii małżeńskiej, jak nigdy dotąd - mówi o filmie "Dwoje do poprawki” psycholog Piotr Mosak.
Kadr z filmu Dwoje do poprawkiKadr z filmu "Dwoje do poprawki" Sony Pictures/materiały promocyjne
Posłuchaj
  • "Dwoje do poprawki", czyli o tajnikach terapii małżeńskiej
  • "W drodze" - czy warto iść do kina?
  • Relacja z festiwalu w Koszalinie - Joanna Sławińska
Czytaj także

Film opowiada historię małżeństwa z 31-letnim stażem, które przechodzi kryzys. Ona pracuje w butiku, on jest księgowym uwielbiającym rozliczenia finansowe i golfa.

"Kay wierzy, że jej małżeństwo wciąż ma solidne podstawy, ale okazuje się, że prawie nic z tego nie zostało. Chce, żeby to powróciło, żeby on był nią znowu zainteresowany, również erotycznie. Ludzie rozpoznają w tych postaciach siebie albo swoich znajomych. Ale można też popatrzeć na te historię zupełnie z zewnątrz" - mówi, cytowana w audycji, Meryl Streep.
- Ja z tego filmu wyniosłem jedną, podstawową wartość: duet aktorski. Co istotne, ta dwójka nigdy wcześniej nie spotkała się na planie. A Tomy Lee Jones bardzo skrupulatnie przebiera ostatnio w rolach, nie widać go często - mówił w radiowej Jedynce krytyk filmowy Artur Cichmiński.
Ważną wątkiem w obrazie są sesje terapeutyczne, na które ostatecznie daje się namówić oporny mąż Kay, Arnold. Wśród zadań, które dostają od terapeuty małżonkowie, jest odkrycie na nowo swojej seksualności. - To nic dziwnego, żadna fikcja, na małżeńskich terapiach tak właśnie bywa - opowiadał w Jedynce Piotr Mosak, psycholog i psychoterapeuta.

Ekspert przyznaje jednak, że przedstawiona w filmie para, mimo wszystko, jest łatwym przypadkiem. - Ci ludzie jednak się kochają. Zwykle, jak coś się dzieje w małżeństwie, to ludzie zachowują się wobec siebie źle, zupełnie inaczej. Tutaj nie ma afer, awantur. Sesje filmowego małżeństwa przedstawione są natomiast dość wiarygodnie. Wreszcie psycholog nie jest głupkiem, on to robi w jakimś stylu. Dobrze, że kino, bez zbędnej karykatury pokazało, jak to wygląda – psycholog.
W "Magazynie bardzo filmowym” rozmawialiśmy też o tym, jak Walterowi Sallesowi udało się przeniesienie na ekran słynnej powieści Jacka Kerouaka "W drodze”, a Joanna Sławińska podsumowała festiwal "Młodzi i film” w Koszalinie.

Na "Magazyn bardzo filmowy" zaprasza Anna Stempniak.

ei