Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Andrzej Gralewski 08.01.2013

Odmowa zagrania w filmie grozi unicestwieniem?

Znany aktor krytykuje polską rzeczywistość, pełną - jego zdaniem - podziałów i niezrozumienia. - To jest obrzydliwe - mówi Jerzy Radziwiłowicz.

W "Muzycznej Jedynce" aktor opowiadał o granej właśnie w Teatrze Narodowym sztuce Gottholda Ephraima Lessinga "Natan Mędrzec", w której odtwarza główną rolę. To spektakl napisany przez pisarza osiemnastowiecznego, zaś akcja toczy się podczas trzeciej wyprawy krzyżowej w XII. wieku. To opowieść o współistnieniu trzech religii - judaizmu, chrześcijaństwa i islamu.
Jerzy Radziwiłowicz zwraca uwagę, że sztuka cały czas jest aktualna, bo niesie ze sobą aktualne treści. - Te wszystkie różnice, jak mówi Natan, nie są wiele warte. Bo człowiek jest przede, wszystkim człowiekiem, ludzie są przede wszystkim ludźmi, a dopiero potem są różne inne rzeczy, które ich określają - podkreśla gość radiowej Jedynki. - To jest powieść o wzajemnym poszanowaniu, o pokojowym współistnieniu, a nie wybijaniu sobie zębów - dodaje.
Odnosząc się do polskiej sceny politycznej aktor zauważa, że jest ona podzielona, a patronem prawej strony jest PiS. - Jest bardziej agresywna, zawzięta, niewybaczająca, nawet nieszanująca innego - zauważa. Daje przykład filmu o katastrofie smoleńskiej, który ma powstać. Zwraca uwagę na fakt, że jeśli ktoś nie chce grać w tym filmie, to PiS stara się go unicestwić, odbierając mu cały dorobek zawodowy i godność. - To jest obrzydliwe - ocenia aktor.
Jerzy Radziwiłowicz odnosi się też do książki "Wszystko jest lekko dziwne". To rozmowa-rzeka, jaką przeprowadził z nim Łukasz Maciejewski. Aktor zapewnia, że nie chciał, aby był to jedynie monolog. I chyba to się udało.
Posłuchaj całej rozmowy, którą prowadziła Joanna Sławińska.

(ag)