Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Piotr Grabka 16.11.2013

Autor biografii Krzysztofa Klenczona: prapoczątkiem Czerwonych Gitar były Pięciolinie

- To bardzo ważny zespół, który dla Krzysztofa Klenczona i pozostałych muzyków, którzy później założyli Czerwone Gitary okazał się trampoliną do wielkich karier - mówił w Jedynce Dariusz Michalski, autor książki "Krzysztof Klenczon, który przeszedł do historii".
Krzysztof Klenczon podczas koncertu z zespołem Trzy Korony (Warszawa, 1972)Krzysztof Klenczon podczas koncertu z zespołem Trzy Korony (Warszawa, 1972)PAP/Ireneusz Radkiewicz
Posłuchaj
  • Dariusz Michalski o książce "Krzysztof Klenczon, który przeszedł do historii" (Sobota z Radiową Jedynką)
Czytaj także

Gość "Soboty z Radiową Jedynką" podkreślał jednocześnie, że to dzięki Czerwonym Gitarom Krzysztof Klenczon zdobył uwielbienie publiczności. - W późnych latach 60. polskie nastolatki miały zespół marzenie. Polskich Beatlesów. To nie nadużycie. Czerwone Gitary brzmieli świetnie w chórkach, bardzo dobrze grali na gitarach i mieli takie pomysły aranżacyjne jak Paul McCartney. Publiczność to rozumiała i oszalała na punkcie zespołu. To im się należało - stwierdził.

Najpiękniejsze polskie piosenki - słuchaj na moje.polskieradio.pl >>>

W 1970 roku, z powodu konfliktu z Sewerynem Krajewskim, Krzysztof Klenczon odszedł z Czerwonych Gitar i założył zespół Trzy Korony. - Musiało stać się coś bardzo dramatycznego, co spowodowało, że nagle się rozstali. Jeszcze pod koniec 1969 roku, choć Klenczonowi zaczynało być już niewygodnie w Czerwonych Gitarach, pomysł wspólnego dwupłytowego albumu wciąż funkcjonował. Album miał nazywać się "Ekspres". Do tej pory mam w domu napisany ręką Klenczona repertuar przyszłej płyty i trochę inny repertuar napisany ręką Krajewskiego - zdradził Dariusz Michalski.

Odwiedź kanał muzyczny Polskiego Radia na YouTube >>>

Dariusz
Dariusz Michalski prezentuje książkę "Krzysztof Klenczon, który przeszedł do historii"/fot. P.Grabka
Autorowi książki nie udało się znaleźć odpowiedzi, jaka była przyczyna zakończenia współpracy obu legend polskiej muzyki rozrywkowej. - Zaklinałem i wielokrotnie prosiłem Hannę Klenczon, siostrę Krzysztofa, oraz Seweryna Krajewskiego, żeby powiedzieli mi dlaczego doszło do rozstania. Przyrzekli sobie jednak, że nie powiedzą i nie powiedzieli - przyznał Dariusz Michalski.

Rozmawiała Małgorzata Raducha.

pg