- Przyszły rok widzę w jaśniejszych barwach co nie znaczy, że to koniec kłopotów – mówił w magazynie "Z kraju i ze świata" Witold Orłowski. Dodał jednak, że całkowitego końca kłopotów nie można się spodziewać, bo - światowy kryzys będzie trwać wiele lat. Jednak, jak pocieszał, wydaje się, że przyszły rok będzie łatwiejszy.
Według profesora prognozy dla całej Unii Europejskiej też są niezłe. - UE i sama strefa euro przeszły swój czyściec w ciągu minionych dwóch lat. W tej chwili sytuacja zaczyna się tam stabilizować. My dostaliśmy odłamkami dlatego, że jesteśmy bardzo blisko i w nas to też uderzyło - mówi Witold Orłowski.
Profesor przypomniał, że Polska prześlizgnęła się koło recesji. Mieliśmy bardzo powolny wzrost gospodarczy w pierwszym półroczu 2013, ale teraz już najgorsze minęło. I dodał, że - jak się wydaje - w Europie też najgorsze minęło.
Profesor Orłowski zwracał uwagę, że w przyszłym roku czekają nas wybory do Parlamentu Europejskiego i samorządów. - Zaczyna się spektakl polityczny. Jest poczucie słuszne bądź nie, że partia rządząca traci siły – mówił profesor. Jak przewidywał, teraz będziemy słuchać rzeczy również bardzo naładowanych emocjami, czasem mądrzejszych czasem mniej mądrych.
W 2014 roku spodziewane jest rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zgodności z ustawą zasadniczą nowych uregulowań dotyczących OFE. Według profesora Orłowskiego, w przyszłym roku emocje w pełni się rozbudzą i wcale nie będą motywowane tym, co wydarzy się w OFE.
iz