Ambasadorzy państw Grupy Wyszehradzkiej wysłali list do liderów Kongresu USA, w którym zaapelowali o przyspieszenie eksportu do Europy Środkowo-Wschodniej amerykańskiego gazu, co pozwoliłoby zmniejszyć zależność regionu od Rosji i rosyjskiego surowca. Eksploatacja na wielką skalę złóż gazu łupkowego w USA doprowadziła do radykalnego obniżenia cen tego surowca na rynku amerykańskim. W rezultacie od dwóch lat gaz jest głównym źródłem energii w USA, wypierając węgiel. Przeciwnicy eksportu argumentują, że podniesie to ceny surowca w kraju, na czym ucierpi krajowy przemysł energochłonny.
Jest szansa, że kwestię poszukiwania i wydobycia gazu łupkowego ureguluje w końcu Polska. Stworzenie systemu sprzyjającego wydobyciu na szeroką skalę gazu z łupków to cel dwóch ustaw, których projektami ma zająć się 11 marca rząd. Zainteresowanie polskimi łupkami w ostatnim czasie maleje przez - między innymi - brak jasnego prawa geologicznego. Z Polski wycofują się kolejne koncerny zajmujące się poszukiwaniem pokładów łupkowych. - Tu jest opóźnienie około 1,5 roku, którego mogłoby nie być. Te przepisy mają sprzyjać ściąganiu inwestorów, by dokonać jak największej liczby odwiertów. Dopiero przy około 200 da się ocenić stan zasobów, w Polsce dokonano około 60. Same polskie firmy nie wystarczą - powiedział w radiowej Jedynce europoseł Bogusław Sonik (PO).
Jego zdaniem proponowane przez rząd przepisy będą bardziej przyjazne, gdyż zakładają wprowadzenie jednej koncesji na poszukiwanie i wydobycie (dziś firmy poszukujące nie mają gwarancji, że otrzymają koncesję na wydobycie) oraz uproszczenia administracyjne.
- Nawet jeśli gazu jest mniej niż przewidywaliśmy, to istotne jest, by z nich korzystać, bo to daje pewność energetyczną i przyciąga inwestorów. Ilość znana dziś wystarczy na co najmniej 20-30 lat wydobycia - powiedział europoseł i dodał, że "podstawowym dążeniem Polski jest samowystarczalność energetyczna, by nikt nam nie groził zakręceniem kurka".
Dyskusja na temat wydobycia powróciła także na forum Unii Europejskiej, m.in. we Francji, gdzie obowiązuje zakaz poszukiwania i wydobywania gazu z łupków. Aktywności Europy w tej sferze sprzeciwia się natomiast Rosja. - Gazprom i politycy rosyjscy nie kryli się z tym, że chcą blokować wydobywanie gazu łupkowego. Rosja opiera swoje dochody na sprzedaży surowców energetycznych i tu będą walczyć do ostatniej kropli krwi - podkreślił gość radiowej Jedynki.
Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.
>>>Zapis całej rozmowy
"Sygnały dnia" na antenie Jedynki od poniedziałku do soboty między godz. 6.00 a 9.00. Zapraszamy!
(asz/ag)