Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Martin Ruszkiewicz 04.04.2014

Protest w Sejmie. "Jesteśmy zdani tylko na siebie"

- Wciąż czujemy się oszukani - mówią protestujący od ponad dwóch tygodni w Sejmie opiekunowie osób niepełnosprawnych zapowiadając, że będą kontynuowali protest.
Sejmie trwa rozpoczęty, 19 marca protest okupacyjny rodziców i opiekunów niepełnosprawnych dzieci.Sejmie trwa rozpoczęty, 19 marca protest okupacyjny rodziców i opiekunów niepełnosprawnych dzieci.PAP/Tomasz Gzell

Sejm uchwalił w piątek ustawę przywracającą prawo do zasiłków opiekunom dorosłych osób niepełnosprawnych, którzy stracili je w zeszłym roku. Ustawa realizuje grudniowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Za przyjęciem ustawy głosowało 431 posłów, nikt nie był przeciwko, a jedna osoba wstrzymała się od głosu (Przemysław Wipler, niezrz.).

Ustawa o ustaleniu i wypłacie zasiłków dla opiekunów została przygotowana przez rząd w odpowiedzi na wyrok TK, który zakwestionował część zapisów nowelizacji ustawy o świadczeniach rodzinnych obowiązującej od zeszłego roku. Uchwalona w piątek ustawa przywraca świadczenia pielęgnacyjne odebrane opiekunom dorosłych osób niepełnosprawnych na mocy przepisów znowelizowanej ustawy o świadczeniach rodzinnych.

Protest rodziców dzieci niepełnosprawnych w Sejmie - serwis specjalny >>>

Teraz dla tej grupy przeznaczony jest specjalny zasiłek opiekuńczy w wysokości 520 zł, przy czym przysługuje on tylko wtedy, gdy łączny dochód dwóch rodzin - osoby sprawującej opiekę oraz wymagającej opieki - nie przekroczy, w przeliczeniu na osobę, ustawowego limitu (obecnie 623 zł).

Protestujący mówili w radiowej Jedynce, że nie odpuszczą i będą domagać się tego, co im bezprawnie zabrano. - Dlatego tu jesteśmy i nie odejdziemy stąd - podkreśliła w radiowej Jedynce Danuta Bodzioch, jedna z protestujących. - Domagamy się po prostu równego traktowania - dodała.

- Zabrano nam świadczenie pielęgnacyjne, a nie zasiłek dla opiekuna i tego żądamy. Ja jestem na utrzymaniu swojej niepełnosprawnej mamy, bo taką sytuację wymusił nasz rząd wprowadzając "ustawę-bubel" - tłumaczyła z kolei Marzena Kaczmarek, kolejna z protestujących. - Mam trzech synów. Żyjemy tylko wyłącznie z mamy emerytury i ja absolutnie nie mogę podjąć żadnej pracy. Nie dość, że rząd skazuje na złe życie mnie, to też całą moją rodzinę - dodała w rozmowie z Krzysztofem Grzesiowskim.

Bodzioch i Kaczmarek podkreślały również, że czują się zlekceważone zachowaniem niektórych polityków. - Nie ma kompletnie żadnej pomocy rządowej. Nasz protest będzie trwał dopóki nasze żądania nie zostaną spełnione - stwierdziła Kaczmarek.

"Z kraju i ze świata" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku w samo południe.

mr