Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Sylwia Mróz 04.06.2014

Prof. Staniszkis: gniew jest w wielu ludziach i całe szczęście

- Dziś widać jak tandetna jest struktura demokratyczna. W wielu ludziach jest gniew, bo mamy na co się złościć - mówi Jadwiga Staniszkis. Profesor podsumowała w radiowej Jedynce 25 lat polskiej wolności.
Socjolog i publicystka, profesor Jadwiga Staniszkis, podczas wykładu na Uniwersytecie Gdańskim w GdańskuSocjolog i publicystka, profesor Jadwiga Staniszkis, podczas wykładu na Uniwersytecie Gdańskim w Gdańsku PAP/Adam Warżka

Mija 25 lat od pierwszych częściowo wolnych wyborów w 1989 roku. Jaki był wówczas związek Solidarność? - Był on rozbity, bo umowy Okrągłego Stołu nie przewidywały ciągłości, jedynie ciągłość nazwy, ale nie ciągłość władz wybranych na ostatnim zjeździe w 1981 roku i w tym sensie związek był w rozsypce. Wielu ludzi, którzy wyszli z podziemia kandydowało do Sejmu kontraktowego i praktycznie te struktury dopiero się organizowały, ale było także logo Solidarności - wspomina profesor Jadwiga Staniszkis.
Czy to była dobra decyzja, że Komitety Obywatelskie wzięły na siebie cały polityczny ciężar tej, jak się potem okazało, przemiany? - Byłam wówczas bardzo krytyczna zarówno wobec Okrągłego Stołu, jak i Komitetów Obywatelskich, bo wielu z tych ludzi właściwie przychodziło znikąd. Jeśli patrzy się na to w kontekście Ukrainy pamiętajmy, że np. ten kompromis przy naszym wchodzeniu do NATO 15 lat temu załatwili ludzie, którzy byli kiedyś powiązani z Moskwą, a jednocześnie przeorientowali się dostatecznie wcześnie na Zachód i cieszyli się zaufaniem obu stron - opowiada profesor.

/

Jak dodaje, była wówczas oburzona takim postępowaniem, ale gdy patrzy się na Ukrainę, to widać, że tam tego typu ludzi nie ma. - Zastąpienie ich oligarchami było błędem, bo oni przez swój interes ekonomiczny są bardziej zależni i łatwiejsi do uderzenia, przy tym nie mają przede wszystkim tych atutów poparcia społecznego. Jestem znacznie łagodniejsza w ocenie 4 czerwca - mówi socjolog.
Profesor pisała o pokoleniu ’89 roku, które na fali protestu wychodziło wówczas na ulice i swej złości nie straciło do dziś. Czy symbolem tych właśnie ludzi może być Piotr Duda, aktualny szef Solidarności? - Część z nich była prowokowana, by dokapitalizować osobę Lecha Wałęsy. On przyjeżdżał i gasił strajki, co było szokiem dla tych młodych ludzi, a chodziło o to, że aparat komunistyczny uważał, że nie warto już rozmawiać z Solidarnością, bo jest wypalona i nie będzie miała tego waloru zapewnienia stabilizacji - opowiada prof. Staniszkis.
Osoby te nie były potrzebne jako strajkujący, tylko jako ci, których zapał, gotowość do ryzyka i entuzjazm się zgasi, a gniew w nich pozostał. - Ten gniew jest w wielu ludziach, po trosze i we mnie, i pewno w pani, i całe szczęście, bo jest na co się złościć. Myślę, że najgorsza byłaby obojętność, a wielu ludzi zobojętniało, choć ciągle są tacy, którym zależy i którzy uważają, że to co się teraz dzieje nie do końca wypełniło ich marzenia - podkreśla socjolog.

 

Historia w portalu PolskieRadio.pl >>>

Jak można podsumować ostatnie 25 lat demokracji w Polsce? Posłuchaj wniosków profesor.
Z prof. Jadwigą Staniszkis w ramach "Rozmów o wolności" rozmawiała Zuzanna Dąbrowska.
Jadwiga Staniszkis jest profesorem socjologii i działaczką opozycji demokratycznej, która doradzała robotnikom strajkującym w Stoczni Gdańskiej w 1980 roku.

sm/ag