Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Klaudia Hatała 04.07.2014

Nowe nagrania w aferze taśmowej? "Ktoś tym steruje"

- Mam takie wrażenie, że osoba, która te taśmy wypuszcza, robi to w taki sposób, aby podgrzać atmosferę w różnych dziedzinach - mówi w "Sygnałach Dnia" w radiowej Jedynce Roman Imielski ("Gazeta Wyborcza").
Nowe nagrania w aferze taśmowej? Ktoś tym sterujeflickr/p_a_h
Posłuchaj
  • Roman Imielski ("Gazeta Wyborcza") i Łukasz Warzecha ("W Sieci", "Rzeczpospolita") o aferze taśmowej i sprawie profesora Bogdana Chazana (Sygnały Dnia/Jedynka)
Czytaj także

Afera taśmowa, która rozgrzała polską scenę polityczną będzie być może miała swój dalszy ciąg. Michał Majewski z "Wprost" napisał na Twitterze, że tygodnik jest w posiadaniu kolejnych nagrań.

- Nowe taśmy "Wprost". Mocne i nie kelnerów. Po co piszę? Żebyśmy nie mieli ponownej wizyty służb w redakcji - napisał na portalu społecznościowym Majewski.

<<<Afery taśmowej ciąg dalszy. Dziennikarz "Wprost" nowe, mocne nagrania>>>

- Prokuratura od samego początku zdawała sobie sprawę, że tych nagrań jest więcej, ale nie jest fizycznie w ich posiadaniu. Ma tylko te nagrania, które już wcześniej opublikował tygodnik "Wprost". Wiedza prokuratury wynika z faktu, że Łukasz N. czyli menedżer restauracji Sowa i Przyjaciele robił z każdego nagrania notatki - podkreśla Roman Imielski.

- Co do wpisu Majewskiego, jestem ciekawy, co to są za mocne materiały. Skoro nie kelnerów - czyli pewnie z innego źródła. Być może jest jakiś tajemniczy człowiek, który tą całą aferą "kręci" - zastanawia się publicysta i dodaje, że o tyle, o ile "dwie pierwsze nagrane rozmowy były wstrząsające, to pozostałe są kwestią gustu i wrażliwości na język".

- Mam podejrzenie, że nawet "Wprost" do końca nie wie, kto jest sprężyną działań związanych z aferą podsłuchową. Miałem duże zastrzeżenia do kolegów z "Wprost", jeśli chodzi o publikację tych materiałów, ponieważ nie zostało to poprzedzone żadnym śledztwem dziennikarskim - ocenia Imielski.

Łukasz Warzecha ("W Sieci", "Rzeczpospolita") mówi z kolei, że "w sprawie wszystkich tych rozmów można wyciągnąć daleko idące wnioski o tym, jak państwo funkcjonuje, co nie znaczy, że na podstawie każdej z nich można stawiać formalne zarzuty, na przykład prokuratorskie".

- Jeżeli rzeczywiście to będą takie mocne taśmy, jak zapowiada Michał Majewski, i będą dotyczyły osób wysoko postawionych w państwie, to najbardziej interesuje mnie, jak to wpłynie na dalszy rozwój sytuacji w Polsce - zastanawia się publicysta. - Mam wrażenie, że Donald Tusk nabrał przekonania, że trochę mu się udało tę sprawę zamieść pod dywan - podkreśla i dodaje, że fakt, iż Bartłomiej Sienkiewicz pozostaje na stanowisku, to "niedobrze dla państwa". - Z punktu widzenia tych nagrań i tego, że Sienkiewicz prowadzi śledztwo we własnej sprawie, to nie jest w porządku - mówi.

Rząd na podsłuchu. Serwis specjalny portalu Polskiego Radia >>>

Goście audycji "Sygnały Dnia" w radiowej Jedynce rozmawiali także o sprawie profesora Bogdana Chazana.

<<<Warszawa: kara NFZ dla szpitala kierowanego przez prof. Chazana>>>

Rozmawiała Kamila Terpiał-Szubartowicz.

(kh/ag)

>>>Zapis całej rozmowy