Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Beata Krowicka 14.07.2014

Ludwik Dorn: PiS nie wywiązuje się z zadań stawianych opozycji

Były marszałek Sejmu przyznał, że dobrze życzył idei zjednoczenia prawicy, bo dla sprawnego funkcjonowania rządu potrzebna jest silna opozycja.
Ludwik DornLudwik DornWojciech Kusiński/PR

Kolejna porażka PiS - tak były marszałek Sejmu, a obecnie poseł niezrzeszony Ludwik Dorn określa kongres zjednoczenia prawicy. Nie pojawili się na nim liderzy Solidarnej Polski i Polski Razem - Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin.

- Ja nad tym ubolewam, bo z PiS nie chcę mieć nic wspólnego, ale temu procesowi zjednoczenia bardzo dobrze życzyłem - powiedział Dorn. - Naprawdę każdej koalicji rządowej, każdemu rządowi i obywatelom potrzebna jest sprawna opozycja, która trzyma brzytwę przy aorcie, bo wtedy obóz rządzący bardziej się stara - dodał.

W ocenie byłego marszałka Sejmu, nieporadna opozycja powoduje rozleniwienie rządu. Jego zdaniem obecna Rada Ministrów jest w stanie się zmobilizować i robić pożyteczne rzeczy, ale opozycja musi "przyciskać ją do ściany". - PiS jako największa partia opozycyjna nie wywiązuje się ze swoich zadań - skomentował Dorn.

Gość Jedynki niepochlebnie wyrażał się o sposobie, w jaki Jarosław Kaczyński chciał przeprowadzić zjednoczenie prawicy. - Tu chodzi o taki proces zjednoczenia, kiedy wśród partnerów wszyscy pozdradzają wszystkich. Wtedy będzie się miało do czynienia, w tym ewentualnym przyszłym klubie, ze zbiorem zatomizowanych, podłamanych moralnie jednostek - wyjaśnił. Dodał, że liderowi PiS chodzi głównie o to, by maksymalnie osłabić potencjalną konkurencję.

- Skoro trzeba podkupywać, rozbijać, nakłaniać do politycznej zdrady, to widać ciągle w grze jest pewna stawka. Gdyby były to zupełne zera, to nie należałoby nimi sobie głowy zawracać - mówił o tym, dlaczego Kaczyński podjął rozmowy z Ziobrą i Gowinem.

Dorn skomentował również o incydent z udziałem Janusza Korwin-Mikkego i Michała Boniego. Lider Kongresu Nowej Prawicy, podczas spotkania w parlamencie Europejskim, spoliczkował Boniego. Były marszałek Sejmu przyznał, że jest zbulwersowany i że przypadek ten można określić jako medyczny, a nie polityczny.

Jak dodał, zwolennicy Janusza Korwin-Mikkego to podobna grupa do tej, która niegdyś głosowała na Janusza Palikota. - Teraz ta grupa znalazła sobie nowego świra, który też pewnie po czterech latach się zużyje - stwierdził Dorn.

Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.

"Sygnały dnia" na antenie Jedynki od poniedziałku do soboty między godz. 6.00 a 9.00. Zapraszamy!

bk

>>>Zapis całej rozmowy