Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Klaudia Hatała 22.08.2014

Szczyt NATO. Karnowski: Polska powinna wyraźnie postawić kwestię wiarygodności Sojuszu

- Mam wielką prośbę do Radosława Sikorskiego, i innych polityków, żeby w tej trudnej sytuacji, kiedy za naszą granicą trwa wojna, porzucili marzenia. Nie kariery osobiste są teraz ważne, tylko zapewnienie Polsce bezpieczeństwa - mówi Michał Karnowski w radiowej Jedynce.
Posłuchaj
  • Robert Walenciak i Michał Karnowski o szczycie NATO i roli Polski w sprawie rozwiązania kryzysu na Ukrainie (Sygnały dnia/Jedynka)
Czytaj także

"Sojusz nie chce drażnić Rosji. Na stałe wojsk paktu nad Wisłą nie będzie - zdecydują przywódcy za dwa tygodnie" - pisze "Rzeczpospolita" i publikuje wywiad z Tomaszem Siemoniakiem, który mówi, że jego zdaniem 4 września w Newport zapadnie raczej decyzja o uruchomieniu cyklu ćwiczeń z udziałem wojsk poszczególnych państw Sojuszu w Polsce, na Litwie, Łotwie i w Estonii, a także rozbudowie na terenie tych państw infrastruktury i magazynów potrzebnych do szybkiego przyjęcia natowskich posiłków na wypadek wojny. Dodatkowo berlińskie rozmowy dotyczące sposobów wyjścia z kryzysu ukraińskiego odbyły się bez szefa polskiego MSZ Radosława Sikorskiego.

<<<Szczyt NATO coraz bliżej. Szef MON: to będzie test dla Sojuszu>>>

- Na nadchodzącym szczycie NATO, Polska powinna bardzo wyraźnie postawić kwestię wiarygodności Sojuszu. Tu zgadzam się z ministrem Siemoniakiem, że to jest test. Musimy głośno i otwarcie mówić o tym, że się nie godzimy na to żeby były jakieś wewnętrzne, niewidoczne, szklane, ale za to z pancernej szyby granice, że atak na Włochy, Francję to jest naprawdę atak na NATO, a kraje wschodnie to już co innego - podkreśla Michał Karnowski.

Zdaniem gościa "Sygnałów dnia", obecna sytuacja, to "rachunek za siedem lat rządów". - Przecież polityka zagraniczna, właśnie w tym wymiarze, była przedmiotem bardzo ostrego sporu w Polsce jeszcze za prezydentury śp. Lecha Kaczyńskiego - mówi i dodaje, że sojusz z Niemcami zawiódł. - Byliśmy bardzo bliskim partnerem Niemiec. I dziś Niemcy godzą się na to, żeby ponad głową Polski rozmawiać o żywotnych dla interesów Polaków interesach, jak Ukraina. Mamy do czynienia z dużym krachem polityki zagranicznej ekipy rządzącej obecnie, i tu, bez wątpienia, Polska na tym traci. Potrzebna jest jakaś zmiana. Jakieś wyciągnięcie wniosków - ocenia publicysta.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

Robert Walenciak mówi, że "Polska nie wycofała się sama, tylko Polski nie uwzględniono w dyskusji". - Oceniono jej potencjał, pozycję, kwalifikację i liderów jako niewystarczających, by mogła brać udział w naradach, czy dyskusjach przy "zielonym stoliku" - ocenia publicysta.

- Uznano, że politycy, którzy rządzą Polską nic nie wniosą do dyskusji, są niepotrzebni. Polska nie jest partnerem dla Niemców i dla Stanów Zjednoczonych, bo za mało wie. Za mało może powiedzieć o krajach Wschodu. Za mało ma tam umiejętności rozgrywania sytuacji - dodaje gość radiowej Jedynki.

Robert Walenciak mówi, że jego zdaniem, "obecna polityka wschodnia Polski to efekt tego, że Sikorski nie lubi Wschodu". - Mówili o tym i Litwini, i Ukraińcy - podkreśla i dodaje, że w jego opinii, "Sikorski ma niewielkie szanse, że będzie szefem dyplomacji europejskiej, natomiast te nadzieje go absolutnie paraliżują".

Rozmawiał Przemysław Szubartowicz.

>>>Zapis całej rozmowy

"Sygnały dnia" na antenie Jedynki od poniedziałku do soboty między godz. 6.00 a 9.00.

(kh, pg)