W Watykanie obraduje Synod poświęcony rodzinie. Obserwatorzy podkreślają, to test dla pontyfikatu papieża i jego reform. Synod zajmuje się m.in. sytuacją rozwodników będących w nowych związkach. Wśród uczestników jest 114 przewodniczących konferencji episkopatu z całego świata, 13 zwierzchników Kościołów wschodnich i 25 szefów dykasterii Kurii Rzymskiej.
Media zwracają uwagę na temat wywołany przez niemieckiego kardynała Waltera Kaspera. Chodzi o zakaz przyjmowania Komunii świętej przez osoby żyjące po rozwodzie cywilnym w związkach niesakramentalnych. Hierarcha zaproponował dyskusję, czy nie powinno się zmienić nastawienia Kościoła do takich osób.
- To ważny Synod ze względu na temat. Sprawy rodziny interesują wszystkich, także świeckie media - mówi audycji "Więcej świata" Adam Szostkiewicz. Według publicysty tygodnika "Polityka", trwający Synod "jest zapowiedzią większego, jakim będzie w przyszłym roku Synod Generalny Biskupów Kościoła Rzymskokatolickiego". - Teraz jest to wyznaczenie głównych kierunków - mówi dziennikarz i dodaje, że to, co odbywa się teraz w Watykanie "jest niskobudżetowym spotkaniem biskupów".
Szostkiewicz zauważa, że "jak na razie, organizatorzy dążyli do tego, żeby dyskusji było jak najmniej". Wygląda to tak, że referenci przedstawiają dany temat i muszą być do niego dobrze przygotowani. Zasadnicze tezy powinny by znane uczestnikom wcześniej, "po to, żeby nie było gadulstwa i marnowania czasu" - wyjaśnia gość Jedynki. Publicysta "Polityki" dodaje, że wynika to z filozofii papieża Franciszka. - W tym pontyfikacie jest ważne, żeby nie ględzić. Jeśli nie ma potrzeby, to nie powinno się mówić, tylko iść naprzód - mówi dziennikarz.
Rozmawiał Dariusz Rosiak.
iz, pg