Przed rokiem Kreml wprowadził zakaz importowania produktów spożywczych z Zachodu. Była to reakcja na sankcje nałożone na Rosję za agresywną politykę wobec Kremla.
Rosyjska telewizja relacjonuje jak buldożery miażdżą sterty owoców. Premier Dmitrij Miedwiediew pokazując rosyjskie jabłka mówi, że są lepsze, bo polskie są spryskiwane środkami chemicznymi i wysyłane do Rosji.
- To główna linia narracji Kremla, bo trzeba społeczeństwu wytłumaczyć dlaczego rezygnuje się z produktów rolnych, które dotąd były na rynku – wyjaśnia Katarzyna Chawryło z Ośrodka Studiów Wschodnich. – Rosjanom mówi się, że są to niedobre i niezdrowe produkty, że Zachód prowadzi nieuczciwą grę wobec rosyjskich konsumentów, chce ich podtruć i osłabić – dodaje Chawryło.
Maszyna propagandowa została uruchomiona, bo okazuje się, że rosyjskie sankcje są kontrproduktywne i tracą na nich zwykli obywatele Rosji. Przeciwko niszczeniu żywności opowiedzieli się niektórzy hierarchowie cerkwi, a także przedstawiciele prezydenckiej rady do spraw człowieka.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.
***
Tytuł audycji: Z kraju i ze świata
Prowadził: Marek Mądrzejewski
Gość: Katarzyna Chawryło (Ośrodek Studiów Wschodnich)
Data emisji: 13.08.2015
Godzina emisji: 12.23
iz/asz