Ekspert o wyborach do Europarlamentu: w większości państw głosowania nie dotyczyły spraw europejskich

- Te wybory brytyjskie są kompletnie specyficzne i tutaj tematyka europejska była dominująca. Decyzja o przedłużeniu do 31 października Brexitu ewidentnie spolaryzowało scenę polityczną - oceniła w rozmowie z Grzegorzem Ślubowskim dr Jolanta Szymańska. 

Dla prezydenta Francji Emmanuela Macrona sytuacja po wyborach się zmienia. Skrajnie prawicowe Zgromadzenie Narodowe (RN) Marine Le Pen zdobyło 24 mandaty i tym samy wyprzedziło w wyborach do Parlamentu Europejskiego partię obecnego prezydenta, której przypadają 23 miejsca. - Macron przegrał te starcie na forum europejskim i musi przyłączyć się do liberałów - stwierdza dr Szymańska. 

W komentarzu korespondentki Polskiego Radia w Brukseli, Beaty Płomeckiej, pada stwierdzenie, że tegoroczne wybory mogą dużo zmienić w Europie. -Dwie frakcje, które od 40 lat miały większość w Parlamencie Europejskim, czyli "Chadecy" i "Socjaliści" teraz tracą większość - dodaje. 

W Niemczech największe poparcie zdobył blok partii chadeckich CDU/CSU. Na drugim miejscu znaleźli się Zieloni z 22. procentami poparcia. -Socjaliści tracą zdecydowanie na korzyść Zielonych. To są dwa trendy, z jednej strony topnienie wielkiej koalicji, a z drugiej polityka klimatyczna, która jak widać w Europie Zachodniej zaczyna być tematem numer jeden - podkreśla ekspert. 

Mowa była również o wynikach do Parlamentu Europejskiego w Rumunii. Zdaniem korespondenta Krzysztofa Renika, wyborcy największym zaufaniem obdarzyli opozycyjną Partię Narodowo - Liberalną. 

Do tej pory Rumunia posiadała w Europarlamencie 32. Europosłów, natomiast po opuszczeniu przez Wielką Brytanię Unii Europejskich będzie posiadać 33 Eurodeputowanych. 

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji. 

***

ans