Rząd Niemiec nadal pozytywnie ocenia projekt Nord Stream 2. Według rządu federalnego jest to przede wszystkim projekt ekonomiczny, w którego realizację zaangażowane są prywatne firmy. Berlin przyznaje, że rząd niemiecki nie wie jak projekt będzie obecnie realizowany, ale zakłada, że zostanie ukończony. "Rząd federalny będzie nadal udzielał politycznego wsparcia firmom zaangażowanym w ten projekt" - to fragment rządowej odpowiedzi przesłanej do Bundestagu.
Wszystko wskazuje na to, że na Bałtyku jest już rosyjski statek, który ma ułożyć brakujący odcinek gazociągu. Co pod względem politycznym dokończenie tej inwestycji będzie oznaczać dla Unii Europejskiej?
- Niestety pokazałoby to, że jedność i spójność Unii Europejskiej w sprawach polityki zagranicznej jest tak samo krucha, jak była kilka lat temu (…). Wydaje się, że ukończenie tego gazociągu jest już w zasadzie przesądzone, natomiast państwa, które sprzeciwiają się, w tym te wewnątrz UE i Stany Zjednoczone, powinny prowadzić nacisk polityczny i dyplomatyczny wobec Berlina - ocenia dr Kamil Zajączkowski.
Nord Stream 2 mniej opłacalny?
Zdaniem eksperta Jedynki opłacalność finansowa tego gazociągu, może nie być tak duża jak wydawało się jeszcze 2-3 lata temu. - Bardzo trudno dzisiaj sobie wyobrazić, że ten gazociąg nie zostanie ukończony, ale można zrobić tak, aby jego opłacalność była dużo mniejsza niż pierwotnie zakładano - dodaje.
- Przez kilkanaście miesięcy mamy ze strony niemieckiego rządu narrację, że to jest projekt tylko i wyłącznie ekonomiczny, więc teraz przyznanie się do tego (że tak nie jest - red.), byłoby symboliczną przegraną rządu federalnego na czele z panią kanclerz Merkel. Byłaby to porażka wewnątrz, ale również na scenie europejskiej i światowej - uważa dr Kamil Zajączkowski.
Niemcy nie chcą eskalować konfliktu
Przy budowie Nord Stream 2 daje o sobie znać świadomość nienajlepszych relacji pomiędzy Europą Zachodnią a Stanami Zjednoczonymi.
- Stanowisko Niemiec w pewnym sensie jest też takie, żeby nie zaostrzać tego kursu wobec Waszyngtonu, który nałożył sankcje na europejskie firmy uczestniczące w tym projekcie. Niemiecki rząd podjął decyzję, że nie będzie żadnej odpowiedzi na to, co w języku dyplomatycznym oznacza, że Niemcom nie zależy na tym, żeby eskalować ten konflikt - słyszymy.
Ponadto w audycji:
- Rozpoczęły się wideonegocjacje nowej amerykańsko-brytyjskiej umowy o wolnym handlu, której zawarcie jest konieczne po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Czy dojdzie do jej szybkiego podpisania i na ile będzie ona konkurencyjna wobec umowy brytyjsko-unijnej? Felieton Adriana Bąka.
- W wewnętrznym chińskim raporcie oceniono, że w związku z pandemią koronawirusa Chiny mierzą się z największą falą globalnej niechęci od wydarzeń na placu Tiananmen w Pekinie w 1989 roku. Waszyngton może natomiast zwiększyć finansowanie i pomoc wojskową dla swoich sojuszników w Azji, co sprawi, że sytuacja w tym regionie stanie się bardziej nieprzewidywalna. Czy Chiny są w stanie w najbliższym czasie poprawić swoją opinię na świecie? Rozmowa z prof. Piotrem Grochmalskim z Wydziału Bezpieczeństwa Narodowego Akademii Sztuki Wojennej.
- Epidemia spowolniła rosyjski przemysł zbrojeniowy - poszczególne zakłady "zbrojeniówki" zaczynają odczuwać skutki zachorowań na koronawirusa i obostrzeń wprowadzonych przez władze, zmniejszając produkcję. Amerykańskie wydanie "Defence One" publikuje raport na ten temat otrzymany z firmy Orbital Insights. Ta z kolei przy pomocy uczenia maszynowego ("machine learning") i "data science" dokonała obróbki "anonimowych danych z rosyjskich telefonów komórkowych otrzymanych od różnych partnerów". Felieton Michał Strzałkowskiego.
***
Tytuł audycji: Więcej świata
Prowadził: Paweł Lekki
Goście: dr Kamil Zajączkowski (Uniwersytet Warszawski), prof. Piotr Gorchmalski (Wydział Bezpieczeństwa Narodowego Akademii Sztuki Wojennej)
Data emisji: 5.05.2020
Godzina emisji: 17.28
DS