Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Daniel Szablewski 07.02.2022

"Niemcy w wielu obszarach są bardzo zależni od Rosji". Prof. Płóciennik o sytuacji w Europie

Niemcy wyślą na Litwę kolejnych 350 żołnierzy z uwagi na napiętą sytuację na granicy rosyjsko-ukraińskiej, ale jak zapowiada kanclerz Olaf Scholz, nie będzie niemieckich dostaw broni dla Ukrainy. - Niemcy w wielu obszarach, w tym głównie gospodarki, są bardzo zależne od Rosji - mówi w Programie 1 Polskiego Radia prof. Sebastian Płóciennik z Ośrodka Studiów Wschodnich.
Posłuchaj
  • Niemiecka polityka wobec kofliktu na Ukrainie, spotkanie Macrona i Putina, prezydent Duda w Brukseli, plany Rosji po ewentualnym zajęciu Ukrainy (Jedynka/Więcej świata)
Czytaj także
  • 350 dodatkowych żołnierzy niemieckich wzmocni siły NATO, które stacjonują na Litwie
  • Olaf Scholz zapowiedział, że nie będzie niemieckich dostaw broni dla Ukrainy
  • - W tej chwili Niemcy muszą jednak przemyśleć swoje stanowisko i dokonać w nim znaczących korekt, jeżeli nie całościowej zmiany - uważa prof. Sebastian Płóciennik

- Z uwagi na napiętą sytuację w rejonie granicy rosyjsko-ukraińskiej, Republika Federalna Niemiec zdecydowała się wysłać 350 kolejnych żołnierzy niemieckich, którzy wzmocnią siły NATO stacjonujące na Litwie - zapowiedziała dziś federalna minister obrony Christine Lambrecht.

Jednocześnie kanclerz Niemiec Olaf Scholz, tuż przed wylotem do Waszyngtonu na rozmowy z prezydentem Joe Bidenem, powtórzył, że "niemieckich dostaw broni dla Ukrainy nie będzie". Z kolei w Kijowie jest szefowa niemieckiej dyplomacji Annalena Baerbock i jej ukraiński odpowiednik Dmytro Kułeba już poinformował, że będzie chciał rozmawiać ws. niemieckiego stanowiska dotyczącego dostaw broni.

Dlaczego Niemcy nie chcą przekazać broni?

Skąd wynika sprzeciw Niemiec wobec dostaw broni na Ukrainę? - To stanowisko nie jest zaskoczeniem. Niemcy właściwie nigdy nie deklarowały dostaw broni na Ukrainę, przede wszystkim ze względu na obawy przed reakcją Rosji. Niemcy są w wielu obszarach, w tym głównie gospodarki, bardzo zależne od Rosji. Najbardziej ewidentnym przykładem jest gaz - komentuje prof. Sebastian Płóciennik.

Ekspert Jedynki dodaje, że nasi zachodni sąsiedzi właśnie "dlatego unikają stawiania się w pierwszej linii tego sporu". - Choć oczywiście Niemcy dokładają do tego argumenty historyczne i związane z tym, że odrzucają konfrontację militarną oraz nie chcą przyczyniać się do eskalacji działań właśnie w tym obszarze - twierdzi.

Dojście do pewnej granicy w niemieckiej polityce

Polityka niemieckiego lawirowania zaczyna Berlinowi ciążyć, ponieważ coraz więcej krytyki sypie się na niemiecki rząd za taką postawę wobec Ukrainy.

- Wydaje mi się, że obserwujemy dojście niemieckiej polityki do pewnej granicy i być może zapowiada się jakiś przełom w niemieckiej polityce. Jego sygnały było już widać w poprzednich latach, kiedy krytyka w stosunku do niemieckiej polityki narastała. Obserwujemy w niej pewne napięcie, między z interesem gospodarczym i komercyjnym, co dotyczy relacji z Rosją i Chinami, a z drugiej strony retoryką wspierania demokracji i polityki opartej na wartościach obrony praw człowieka. W tym momencie sojusznicy pytają, "po której stronie chcecie się opowiedzieć i w jaki sposób rzeczywiście chcecie bronić demokracji oraz chronić suwerenności takich państw, jak Ukraina?" - wyjaśnia prof. Sebastian Płóciennik.

Gość Jedynki uważa, że "w tej chwili Niemcy muszą jednak przemyśleć swoje stanowisko i dokonać w nim znaczących korekt, jeżeli nie całościowej zmiany".

Co zrobi kanclerz Olaf Scholz?

Zieloni, którzy są nastawieni bardzo sceptycznie, chociażby do Nord Stream 2, zaczynają coraz mocniej zaznaczać swoją pozycję w polityce wschodniej, natomiast kanclerz Olaf Scholz mówi niewiele. Prof. Sebastian Płóciennik zwraca uwagę, że Olaf Scholz był w poprzednim rządzie Angeli Merkel ministrem finansów i wicekanclerzem. - Trudno mu więc zupełnie kwestionować linię poprzedniego rządu. Drugą sprawą jest stanowisko SPD, która ma dużo bardziej koncyliacyjne nastawienie niż Zieloni i FDP wobec relacji z Rosją i Chinami - tłumaczy prof. Sebastian Płóciennik.

- Myślę jednak, że kanclerz Scholz będzie coraz wyraźniej zaznaczał swoje stanowisko wobec tego kryzysu i ono będzie raczej bliższe temu, co w tej chwili wyrażają Zieloni. To jest ewolucja, ale mam nadzieję, że ona będzie się dokonywała - dodaje.

Czy decyzja o wysłaniu 350 dodatkowych niemieckich żołnierzy na Litwę jest zapowiedzią zmian w polityce naszych zachodnich sąsiadów? - Być może jeszcze za wcześnie mówić o zmianach. To jest sygnał wysłany do sojuszników, który ma ich uspokoić, ponieważ Niemcy bardzo przejęli się komentarzami z różnych państw, także opiniotwórczej prasy, że są najsłabszym ogniwem w NATO i że stają się państwem, które nie wiadomo, jaką zajmuje pozycję w tym konflikcie. Wysłanie żołnierzy na Litwę jest sygnałem, że "jesteśmy po tej stronie, co wy" - słyszymy.

Posłuchaj
19:03 Jedynka/Więcej świata - 7.02.2022 Niemiecka polityka wobec konfliktu na Ukrainie, spotkanie Macrona i Putina, prezydent Duda w Brukseli, plany Rosji po ewentualnym zajęciu Ukrainy (Jedynka/Więcej świata)

Poza tym w audycji:

- Prezydent Andrzej Duda z wizytą w instytucjach UE i siedzibie NATO. Relacja Beaty Płomeckiej.

- Spotkanie prezydenta Francji Emmanuela Macrona z prezydentem Rosji Władimirem Putinem poświęcone sytuacji wokół ukraińskich granic. Korespondencja Stefana Foltzera.

- Rosyjski atak na Ukrainę jeszcze się nie rozpoczął, ale agencje wywiadowcze już mają informacje o planach Rosji po ewentualnym zajęciu Ukrainy. Ma powstać pseudoparlament i obozy internowania. Tak wynika z raportu wywiadu zagranicznego, do którego dotarł Bild. Rozmowa z dr. Jackiem Raubo z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu i publicystą portalu Defence24.pl.

Czytaj także:

***

Tytuł audycji: Więcej świata

Prowadził: Michał Strzałkowski

Goście: prof. Sebastian Płóciennik (Ośrodek Studiów Wschodnich), dr Jacek Raubo (Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu i publicysta portalu Defence24.pl)

Data emisji: 7.02.2022

Godzina emisji: 17.32

DS