Napis został usunięty m.in. przez uczestników Komisji Krajowej "Solidarności". Czy zamieszanie wokół wydarzenia, zdaniem prezydenta miasta, "zgrzyta” z jubileuszem? – I to jeszcze jak! Kiedy działy się historyczne wydarzenia sierpniowe miałem 15 lat i byłem pod bramą stoczni imienia Lenina. Wcześniej byłem w Kanadzie i widziałem, jak świat opowiada o Solidarności i Lechu Wałęsie. Czułem powagę tej historii – wspominał Adamowicz.
Dlatego, zdanie gościa "Sygnałów Dnia", trzeba tu zachować dwa porządki. - A jeden to popularyzacja dziedzictwa Solidarności. I w tym rekonstrukcja historyczna bramy nr 2 z nieistniejącej już stoczni. Chciałem ją zatrzymać, tak jak wyglądała 31 sierpnia. Dlatego powiesiliśmy wszystko, co wtedy wisiało. I zdjęcie papieża i postulaty, dokładnie jak na historycznych fotografiach – tłumaczył Paweł Adamowicz.
Zobacz serwis specjalny Polskiego Radia SIERPIEŃ '80
Prezydent przyznał, że konsultował umieszczenie napisu z historykami sztuki i z wojewódzkim konserwatorem zabytków, ale z działaczami związkowymi nie. - Bo dziś działacze komisji nowej stoczni gdańskiej są bardzo upartyjnieni. Moim zdaniem nie chodzi tu o spór estetyczny i historyczny. To spór wykorzystany do bieżącej akcji politycznej – mówił w radiowej Jedynce.
Zdaniem samorządowca "obecny związek zawodowy niewiele zrobił i niewiele chce zrobić na rzecz utrwalania spuścizny Solidarności”.- Ja traktuję to w kategoriach konsekwentnych i długofalowych. Mi zależy na tym, żeby moja córka znała historyczny Gdańsk i mogła go zobaczyć – powiedział Adamowicz.
Przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Piotr Duda składa kwiaty na historycznej bramie Stoczni Gdańskiej, fot: PAP/Adam Warżawa
Prezydent Gdańska był też pytany m.in. o zdjęcie z oficjalnej uroczystości na lotnisku w Gdańsku, na którym pozuje ciągnąc za linę samolot linii lotniczych OLT Express. Linie zbankrutowały kilka tygodni temu, był to początek afery finansowej związanej z firmą Amber Gold. Posłuchaj całej rozmowy i dowiedź się, jak Paweł Adamowicz tłumaczył tę sytuację.
Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski
ei
>>>Przeczytaj zapis rozmowy