Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Tomasz Owsiński 04.07.2012

Trwa spór o napis na bramie stoczni Gdańskiej

W środę na polecenie miasta przywrócono na niej napis "Stocznia Gdańska im. Lenina". W odpowiedzi związkowcy ze stoczniowej "S" zakryli słowo "Lenin" hasłem "Solidarność", po godzinie miasto hasło zdjęło.
Trwa spór o napis na bramie stoczni GdańskiejPAP/Adam Warżawa

Miasto Gdańsk postanowiło przywrócić stoczniowej bramie wygląd z sierpnia 1980 r.; w połowie maja, w miejscu dotychczasowego napisu "Stocznia Gdańska S.A.", pojawiła się nazwa "Stocznia Gdańska im. Lenina". Takiej zmianie sprzeciwiła miejscowa Solidarność.

- To właśnie przy tej historycznej bramie nr 2 rodziła się Solidarność i to słowo na pewno jest właściwsze niż to plugawe nazwisko. Mamy nadzieję, że miasto w końcu się opamięta - powiedział w środę przewodniczący zarządu Regionu Gdańskiego "S", Krzysztof Dośla.

Jednak miasto nadal stoi na stanowisku, by brama wiodąca niegdyś do stoczni wyglądała tak, jak w 1980 r. - Brama to zabytek, którego wygląd został ustalony z konserwatorem zabytków i bez jego zgodny nie wolno go zmieniać - powiedział rzecznik prasowy prezydenta Gdańska, Antoni Pawlak. Dodał, że miasto - jako właściciel bramy - będzie nadal zlecało zdejmowanie ewentualnych napisów zasłaniających słowa "im. Lenina".

W spór o wygląd stoczniowej bramy włączyli się także pod koniec marca posłowie PiS. Anna Fotyga, Andrzej Jaworski i Maciej Łopiński złożyli zawiadomienie do prokuratury, w którym zarzucili prezydentowi Gdańska Pawłowi Adamowiczowi (PO), że łamie prawo propagując idee komunistyczne. Prokuratura Rejonowa w Gdańsku-Wrzeszczu odmówiła wszczęcia dochodzenia w tej sprawie. Śledczy uznali, że odtworzenie napisu "imienia Lenina" "nie nosi znamion czynu zabronionego", a rewitalizacja bramy ma przywrócić jej historyczny wygląd, by mogła służyć celom edukacyjnym.

Odtworzenie bramy w historycznym kształcie kosztowało miasto prawie 68 tys. zł. Oprócz napisu im. Lenina, wróciły na nią też inne napisy znane z sierpnia 1980 r. - "Proletariusze wszystkich zakładów łączcie się", "Dziękujemy za dobrą pracę", a także postulaty strajkowe. Pojawił się też metalowy Order Sztandaru Pracy.

Genezę pomysłu rekonstrukcji bramy stoczniowej Paweł Adamowicz tłumaczył na swoim blogu.

- Przede wszystkim to symbol. To uzmysłowienie nam wszystkim, a szczególnie ludziom urodzonym po upadku komuny, jakim gigantycznym chichotem historii był ten wielki strajk, wielki zryw stoczniowy. Pokazanie, że upadek zbrodniczej ideologii stworzonej przez właśnie Włodzimierza Lenina zaczął się w zakładzie jego imienia. Bo to Lenin stworzył realny komunizm, a pracownicy Stoczni Gdańskiej imienia Lenina ten komunizm obalili - napisał prezydent Gdańska.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

to