Po remisie z Mołdawią 1:1 w Kiszyniowie Jerzy Engel uznał, że ten wynik oddala nas od mistrzostw świata w Brazylii. Jego zdaniem, szanse awansu do finałów mistrzostw świat są minimalne, zwłaszcza, że decydujące mecze będziemy grać na boiskach przeciwników.
Jerzy Engel
W rocznicę inauguracji Mistrzostw Europy Euro 2012 na Stadionie Narodowym Jerzy Engel podkreślił, że nie byliśmy przygotowani ani do tamtych rozgrywek, ani do obecnych. Jego zdaniem, budowę narodowej reprezentacji należy rozpoczynać znacznie wcześniej, niż to się dzieje w Polsce. - Rok po mistrzostwach wydaje się, że mamy kilku naprawdę dobrej klasy piłkarzy, a jednak nie ma zespołu, który potrafiłby zwyciężać - mówił trener. Gość radiowej Jedynki uważa, że nasza reprezentacja ani nie była dobrze przygotowana do tamtych mistrzostw, ani do tego, by dobrze i skutecznie walczyć w eliminacjach do mistrzostw świata w 2014 roku.
Oceniając mecz z Mołdawią z pozycji fachowca, Jerzy Engel powiedział, że można mieć pretensje do każdej formacji, która zagrała w Kiszyniowie. Poza tym nasza drużyna ciągle jest w budowie, a należy na kogoś postawić i z tą drużyną szlifować formę. - Jest mało reprezentacji na świecie, żeby z meczu na mecz zmieniać rozgrywającego - zauważył były selekcjoner. Jego zdaniem, trener Fornalik powinien prowadzić drużynę tak długo, dopóki jest szansa na awans. Matematyczna szansa jeszcze istnieje.
Nawiązując do ubiegłoroczny mistrzostw Europy Jerzy Engel ocenił, że Euro 2012 dało przyspieszenie gospodarcze Polski. I to nie tylko nowe stadiony, ale ośrodki pobytowe i całą infrastrukturę. Poza tym miliny kibiców, którzy przyjechali do Polski miało szanse poznać nasz kraj.
Niezależnie od sportowej porażki ubiegłoroczne mistrzostwa były świetną promocją naszego kraju, a także promocją piłki w społeczeństwie.
Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.
(ag)