Dziś ukraiński parlament zdecyduje czy, przed ogłoszeniem raportu misji Parlamentu Europejskiego, przyjąć ustawę przewidującą możliwość wyjazdu skazanych na leczenie za granicą. Skorzystałaby z tej możliwości Julii Tymoszenko, skazana na 7 lat więzienia za nadużycia przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją. Dla Unii Europejskiej uwięzienie Julii Tymoszenko to przykład wybiórczego stosowania prawa do walki politycznej, dlatego naciska ona na Kijów na rozwiązanie tej sprawy.
Zdaniem szefa Fundacji im. Stefana Batorego od tej decyzji ukraińskich parlamentarzystów zależy opinia specjalnych wysłanników Parlamentu Europejskiego - Aleksandra Kwaśniewskiego i Pata Coxa - na temat poprawy standardów demokratycznych na Ukrainie.
Raport Aleksandra Kwaśniewskiego i Pata Coxa będzie wskazówką dla unijnych ministrów spraw zagranicznych. To oni w najbliższy poniedziałek powinni ostatecznie zdecydować, czy podpisy pod umową stowarzyszeniową zostaną złożone na wileńskim szczycie.
>>>Zapis całej rozmowy
- Pamiętajmy, że umowa stowarzyszeniowa musi być ratyfikowana przez wszystkie kraje członkowskie, a w wielu z nich będą poważne wątpliwości. Cały proces może być zablokowany szczególnie, jeśli decyzje Kijowa będą dowodziły zbliżenia się Ukrainy do norm europejskich. Najwięcej więc zależy od samych Ukraińców i Janukowycza - powiedział Aleksander Smolar.
W rozmowie z Krzysztofem Grzesiowskim dodał także, że w Europie jest wiele państw, "dla których stosunki z Rosją są ważniejsze niż Ukraina". Podpisanie umowy stowarzyszeniowej nie jest więc przesądzone. Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
Aleksander Smolar: premier potrafi uwieść. Dlaczego z tego nie korzysta?
"Sygnały dnia" na antenie Jedynki od poniedziałku do soboty między godz. 6.00 a 9.00. Zapraszamy!
(asz/IAR)