Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Urszula Tokarska 07.01.2013

Szanse i zagrożenia dla firm w 2013 roku

Mówi się o pewnym ożywieniu na rynku od połowy roku, Polska jest jednak bardzo uzależniona od sytuacji na rynkach europejskich.
Szanse i zagrożenia dla firm w 2013 rokuGlow Images/East News
Posłuchaj
  • Szanse i zagrożenia dla małych i średnich firm w 2013 roku
Czytaj także

Resort pracy szacuje, że stopa bezrobocia wyniosła na koniec grudnia 2012 roku 13,3% wobec 12,9% na koniec listopada. W grudniu rok wcześniej bezrobocie wynosiło 12,5%. Widać więc, że sytuacja się pogarsza. Widać to też po liczbie upadłości firm.

Miniony rok najgorszy był dla budownictwa – twierdzi Grzegorz Błachnio z Euler Hermes – gdzie wzrost upadłości wyniósł ponad 80% rok do roku, a w ciągu 5 lat aż 7-krotnie wzrosła liczba upadłości, z trzydziestu kilku do blisko 300. W branży przemysłowej i wytwórczej nie zmieniło się dużo w stosunku do roku 2011, liczba upadłości wzrosła tylko o 4-5%.
Od roku 2008-09 upadłości rosną, ale wcześniej tylko o kilka procent do 10%, a w ostatnim roku aż o 28%, głównie przez problemy budownictwa, ale też handlu hurtowego i detalicznego, w których notowano przeszło 40% wzrost liczby upadłości. Upadają sklepy oferujące odzież czy obuwie, ale też branża transportowa i firmy spedycyjne.
Obieg należności w gospodarce, zatory płatnicze, ale też przystopowanie akcji kredytowej przez banki na rzecz firm zmniejszyły obieg pieniądza i firmy mają problemy.

- W sumie w ubiegłym roku upadło 941 firm, to dużo nawet w skali europejskiej. Czy to nie jest tak, że firmy jednak mają pieniądze, tylko czekają na lepsze czasy, żeby zacząć inwestować?

Według Grzegorza Błachnio - I tak i nie, bo – jak wynika ze środków pieniężnych zgromadzonych przez firmy z indeksu giełdowego WIG 20 – duża część środków zgromadzonych na rachunkach przedsiębiorstw przypada na firmy największe. W małe i średnie firmy uderza też fakt „przykręcenia kurka” z pieniędzmi w stosunku do ich kontrahentów.

My też odczuwamy kłopoty, jakie mają inne kraje, bo np. ubiegły rok był zły dla producentów mebli, my zaś eksportujemy dużo, chociażby do Niemiec. Polska jest trzecim eksporterem mebli na świecie. Branża meblarska jest jedną z niewielu branż, może nawet jedyną, która kryzys odczuwa za sprawą spadku popytu. Inne branże mają problemy z przyczyn finansowych.

Branża rolno-spożywcza też eksportuje – mówi dr Iwona Szczepaniak z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej – przede wszystkim do krajów Unii Europejskiej. Producenci powinni jednak zaistnieć na pozostałych rynkach, bo rynek UE jest rynkiem ograniczonym. Eksportujemy m.in. produkty sektora mięsnego, rybnego, owocowo-warzywnego, cukierniczego, wyroby tytoniowe.
W tej branży dużo będzie zależało od tego, co się będzie działo na innych rynkach, szczególnie w Unii Europejskiej, chyba że przedsiębiorcy będą szukać rynków zbytu gdzieś dalej. Z drugiej strony w sieciach handlowych, supermarketach czy dyskontach, duża część wyrobów mięsnych jest obcego pochodzenia, np. niemieckiego. Każdy producent musi więc szukać rynków zbytu na swoje towary, zwłaszcza gdy istnieje nadprodukcja pewnych produktów.

- W drugiej połowie roku może być lepiej?

Mówi się o pewnym ożywieniu na rynku od połowy roku, Polska jest jednak bardzo uzależniona od sytuacji na rynkach europejskich.

Rozmawiała: Sylwia Zadrożna