Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Szymon Antosik 08.10.2023

Akcja "Za Kotarą". AK wykonuje wyrok śmierci za zdradę

Była to jedna z najbardziej znanych akcji Armii Krajowej w okupowanej Warszawie. Odbiła się szerokim echem w konspiracyjnej prasie i stała się znana wielu mieszkańcom miasta. 80 lat temu oddział AK zlikwidował Józefa Staszauera - niemieckiego agenta i właściciela restauracji "Za Kotarą".

8 października 1943 roku w Warszawie w kawiarni "Za Kotarą" zginęli konfidenci Gestapo: Józef Staszauer i Jerzy Konarzewski oraz kilku volksdeutschów i powiązanych z nimi Niemców. Zginęły również przypadkowe osoby, wśród nich Maria Malanowicz-Niedzielska – aktorka pracująca tam jako kelnerka.

Posłuchaj
09:46 1322_1472_0.mp3 Relacja działacza podziemia Wacława Zagórskiego na temat likwidacji komórki niemieckiego wywiadu wojskowego w barze "Za Kotarą" w audycji z cyklu "Z kart historii AK i Polski Podziemnej". (RWE, 5.12.1968) 

Wykrycie agenta

Józef Staszauer ps. Aston był wysoko postawionym członkiem Armii Krajowej i właścicielem baru "Za Kotarą", wykorzystywanego w konspiracyjnej pracy. Jednocześnie już od dłuższego czasu był podejrzewany o pełnienie roli podwójnego agenta. Podejrzenie wzbudzało jego zachowanie.

– Zastanawiające było to, że Staszauer coraz bardziej afiszował się wobec polskiego personelu i gości przynależnością do podziemia, posiadaniem broni oraz tajnej prasy i nie zdradzał najmniejszego zaniepokojenia na widok wchodzącego do lokalu żandarmskiego patrolu – mówił Wacław Zagórski, członek konspiracji, w audycji z cyklu "Z kart historii AK i Polski Podziemnej". – Nie zdarzyło się też nigdy, aby Niemcy kogokolwiek w lokalu Staszauera wylegitymowali lub zajrzeli do oddzielonej od pokoju barowego kurtyną salki restauracyjnej.

Podejrzenia stały się niemal pewne w sierpniu 1943 roku, kiedy śledztwo przeprowadzone po niepowodzeniu egzekucji na agencie Gestapo udowodniło, że za wsypą stoi Staszauer. Został wydany na niego wyrok śmierci, a jego wykonanie zostało zlecone Oddziałowi Bojowemu Kontrwywiadu Komendy Głównej AK o kryptonimie 993/W, którym dowodził Stefan Matuszczyk "Porawa".

Adria.jpg
Zamach w restauracji "Adria" - jedyna taka akcja Armii Krajowej

Perfekcyjny plan

Na miejsce wykonania akcji został wyznaczony bar Józefa Staszauera. Plan został przygotowany perfekcyjnie. Do zadania zostały oddelegowane dwie grupy bojowców Armii Krajowej.

Na pół godziny przed  jej rozpoczęciem do lokalu miała wejść uzbrojona w pistolety czwórka wywiadowców (nieznany z imienia i nazwiska podpor. "Ryś", podchor. Tadeusz Towarnicki "Naprawa", Danuta Hibner "Nina" i Zofia Rusecka "Zosia"). Ich zadaniem było udawanie klientów i rozpoznanie sytuacji przed rozpoczęciem akcji.

Grupę uderzeniową tworzyli natomiast Bolesław Bąk "Szlak", Stanisław Bąk "Burza", Leon Bąk "Doktur", Zbigniew Szubański "Clive" oraz pchor. Andrzej Zawadzki "Andrzejewski". W okolicy baru rozstawiło się także zabezpieczenie akcji, które liczyło aż 14 uzbrojonych ludzi.

Strzelanina "Za Kotarą"

Plan był przygotowany niemal wzorcowo. Niestety, wieczorem 8 października 1943 roku nie wszystko potoczyło się według zamierzeń. Czwórka wywiadowców zajęła miejsca w środku lokalu, ale grupa ubezpieczająca akcję dostrzegła kilku podejrzanych ludzi na ulicy. Staszauer prawdopodobnie przeczuwał niebezpieczeństwo i zadbał o dodatkową ochronę.

Arsenał_663_364.jpg
Akcja pod Arsenałem: odbić "Rudego" z rąk Gestapo

W tym czasie do dowodzącego akcją Stefana Matuszczyka "Porawy" podszedł nieznany mu mężczyzna i ostrzegł o wsypie oraz zalecił odwołanie akcji. Po chwili dotarła do niego "Zosia", która poinformowała go, że Staszauer przebywa w barze w towarzystwie kilku mężczyzn, rozmawiających po niemiecku. "Porawa" stanął przed niezwykle trudną decyzją.

Ostatecznie postanowił przeprowadzić akcję. Obawiał się, że zaniechanie egzekucji narazi na niebezpieczeństwo trójkę wywiadowców czekających w lokalu, a następna okazja do likwidacji agenta może się już nie powtórzyć.

Na ulicy rozpoczęła się strzelanina pomiędzy zabezpieczeniem akcji a policjantami, a do baru wkroczyła grupa bojowa. W momencie, gdy pojawili się na sali, przebywający w środku lokalu wywiadowcy wyciągnęli broń i rozkazali wszystkim gościom podnieść ręce do góry. Jedynie dwóch zastosowało się do rozkazu. Staszauer i jego kompani odpowiedzieli ogniem.

Całe pomieszczenie wypełniło się hukiem wystrzałów i dymem z luf pistoletów. Po chwili bezładnej strzelaniny żołnierze Armii Krajowej opuścili restaurację pod osłoną grupy ubezpieczającej akcję. "Naprawa" oraz "Nina" odnieśli rany, w środku pozostały ciała Staszauera i jego żony, kilku ich wspólników oraz Niemców. Niestety, wśród ofiar przypadkowo znalazło się także dwóch niewinnych gości lokalu oraz aktorka Maria Malanowicz-Niedzielska, która pracowała w barze jako kelnerka.

sa

Na podstawie: T. Strzembosz, Akcje zbrojne podziemnej Warszawy 1939-1944, Warszawa 1983.