Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Tomasz Horsztyński 04.10.2022

Jerzy Urban i tuszowanie zbrodni władz PRL

W sierpniu 1981 roku Jerzy Urban został rzecznikiem prasowym rządu Wojciecha Jaruzelskiego. Funkcję tę pełnił niemal osiem lat, do kwietnia 1989 roku. Urban, nazywany "Goebbelsem stanu wojennego", odpowiadał za kłamliwą i cyniczną propagandę władz komunistycznych w Polsce. 

Organizował cotygodniowe konferencje prasowe, a jego przemówienia były retransmitowane w radiu i telewizji oraz przedrukowywane w prasie. Machina propagandowa, za której sterami stał Urban, działała bardzo aktywnie w okresie stanu wojennego i późniejszych latach.

Sprawa Grzegorza Przemyka

12 maja 1983 roku 19-letni Grzegorz Przemyk świętował zdanie matury na Placu Zamkowym w Warszawie, gdzie został aresztowany przez milicjantów i przewieziony na nieodległy komisariat. Tam funkcjonariusze MO brutalnie pobili nastolatka. Przemyk trafił do szpitala, a następnie wraz z matką Barbarą Sadowską, poetką i działaczką opozycyjną wrócił do domu. Jednak jego stan zdrowia pogarszał się. Chłopak wrócił do szpitala, gdzie, mimo przeprowadzonej operacji, zmarł 14 maja z powodu ciężkich urazów jamy brzusznej.

Śledztwo przeciwko winnym śmierci Grzegorza Przemyka od początku prowadzono tak, żeby nie wykazać żadnej winy funkcjonariuszy MO. Obciążano nią sanitariuszy i lekarzy z pogotowia. Niezbędnym w głoszeniu jedynej słusznej prawdy okazał się rzecznik rządu. Urban, jako ekspert od propagandy dowodził w mediach niewinności milicjantów i cały czas powtarzał wersję o winie sanitariuszy

Proces w sprawie zabójstwa Grzegorza Przemyka zakończył się w lipcu 1984 roku. Sąd uwolnił wówczas od zarzutu śmiertelnego pobicia Przemyka milicjantów, natomiast na 2 i 2,5 roku więzienia skazani zostali dwaj sanitariusze, którzy wieźli Przemyka z komisariatu do szpitala. W sprawę śmierci Przemyka wplątano również lekarkę Barbarę Makowską-Witkowską, która - nie mając z tym tragicznym zdarzeniem nic wspólnego - przesiedziała w więzieniu 13 miesięcy. 

Pod koniec trwania procesu, gdy oczyszczenie milicjantów z zarzutów było niemal pewne, Urban opublikował w "Życiu Warszawy" artykuł, w którym pozytywnie oceniał toczące się śledztwo. Tekst, napisany pod pseudonimem, był odpowiedzią na list otwarty prawnika Barbary Sadowskiej, który zarzucał władzy manipulowanie dochodzeniem.

Ksiądz Popiełuszko i "seanse nienawiści"

Lata 1983-1984 były bardzo aktywnymi w karierze rzecznika rządu. Równocześnie do sprawy Przemyka, Urban prowadził nagonkę na opozycyjnego duchownego, duszpasterza "Solidarności" ks. Jerzego Popiełuszkę. W grudniu 1983 roku niewygodny dla władz komunistycznych ksiądz padł ofiarą prowokacji Służby Bezpieczeństwa. Funkcjonariusze SB podrzucili do jego mieszkania nielegalne ulotki, matryce i materiały wybuchowe. Popiełuszko został aresztowany na jedną noc i postawiono mu zarzuty prokuratorskie.

Urban na kilku kolejnych cotygodniowych konferencjach informował społeczeństwo o "przestępczej" działalności duchownego, ale to nie wszystko. 27 grudnia 1983 roku w "Ekspresie Wieczornym" ukazał się tekst pt. "Garsoniera ob. Popiełuszki", w którym rzecznik rządu (pod pseudonimem Michał Ostrowski) przybliżył sprawę niebezpiecznego mieszkania księdza. 

Kolejny znany atak na kapłana "Solidarności" Urban przeprowadził w we wrześniu 1984 roku. Nieco ponad miesiąc przed śmiercią Jerzego Popiełuszki w tygodniku "Tu i Teraz" opublikował felieton, w którym nazwał "seansami nienawiści" odprawiane przez ks. Popiełuszkę słynne Msze za Ojczyznę. Kilka dni później, podczas kazania, ksiądz Jerzy odpowiedział na ten tekst.

Pan Jan Rem – mówił w swoim kazaniu duchowny – chociaż wszyscy wiemy, kto tchórzliwie kryje się pod tym pseudonimem, pozwolił sobie na bezkarne plucie w sposób wyjątkowo prymitywny na tysiące ludzi gromadzących się w powadze, aby modlić się za Ojczyznę. Nie zabierałbym głosu, gdyby to był paszkwil [przygotowany] na mnie osobiście. Kieruję się bowiem w życiu zasadą, że nikt nie jest w stanie mnie obrazić, ale czuję się w obowiązku zabrać głos, gdy ktoś ubliża społeczności kościelnej i wchodzi z brudnymi butami w sfery misterium Kościoła, ofiary Mszy Świętej. Już samo nazywanie liturgii Mszy Świętej, cytuję: "seansem nienawiści" (gdy nieustannie mówi się o miłości nawet nieprzyjaciół takich jak pan Rem), "sesją politycznej wścieklizny", "czarną mszą i zbiorową histerią", świadczy wystarczająco o tym, że autor paszkwilu jest gorliwym sługą szatana, ojca nienawiści.

Tuszowanie zbrodni

19 października ksiądz Jerzy Popiełuszko został porwany i zamordowany przez funkcjonariuszy SB. Jego związane i zmasakrowane ciało, które wrzucono do Wisły w okolicy Włocławka, zostało znalezione po kilkunastu dniach.

Na jednej z konferencji po zaginięciu ks. Popiełuszki, Urban mówił:

- Trwają intensywne poszukiwania księdza Popiełuszki. Tysiące funkcjonariuszy milicji i służby bezpieczeństwa w tej chwili, przy użyciu wszelkich możliwych środków szuka księdza Popiełuszki. W akcji uczestniczy wielka liczba samochodów, śmigłowców. W imieniu rządu apeluję do całego społeczeństwa o pomoc w znalezieniu księdza Popiełuszki. Sprawę porwania, a także poszukiwania nadzoruje osobiście minister spraw wewnętrznych generał broni Czesław Kiszczak. Znając go, można być pewnym, że sprawcy będą odnalezieni, ukarani, wszystkie okoliczności porwania wyjaśnione aż do gruntu.

Był to jeden z przykładów kłamliwej propagandy władz PRL, za którą odpowiadał Jerzy Urban. Na marginesie warto dodać, że w pierwszych dniach śledztwa nad sprawą uprowadzenia ks. Popiełuszki członkiem specjalnej grupy operacyjnej, którą powołano w celu ujęcia sprawców, był płk Adam Pietruszka. Ten sam, który później zasiadł na ławie oskarżonych.

Po odnalezieniu zwłok duchownego rzecznik rządu zadbał o odpowiedni przekaz w mediach. Całą uwagę skupił na "prowokatorach":

- Nie udało się wzniecić niepokojów w Polsce na tle zabójstwa ks. Popiełuszki, co mogło być celem tej prowokacji, a co próbowali spowodować liczni aktywiści antysocjalistyczni - mówił Urban. - Środowiska te wykazują wzmożoną aktywność, aby zdyskontować dramat jako okazję do przypomnienia o swoim istnieniu. Nasz stosunek wobec tych grup pozostaje bez zmian – to nie są i nie będą partnerzy. Można już oceniać, że żaden z tych pozytywnych procesów, w które miała ugodzić prowokacja nie został w jej wyniku zahamowany i nie doznał poważnego uszczerbku. Mówię o procesie porozumienia narodowego, dialogu z Kościołem, nawiązywaniu kontaktów rządowych z krajami Europy Zachodniej.

- Otrzymujemy liczne sygnały, w tym od ludzi wierzących, mówiące o zaufaniu do rządu, do poczynań MSW i prokuratury w związku ze śmiercią ks. Popiełuszki. Są to też głosy aprobujące oceny, jakie przedstawiło KC PZPR w swoim oświadczeniu w tej sprawie oraz aprobujące politykę informacyjną w sprawie zabójstwa księdza - zapewnił.

Jerzy Urban zmarł 3 października 2022 roku. Nigdy nie poniósł odpowiedzialności za swoją działalność w PRL.

th