Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Ewa Dryhusz 05.07.2011

Libia prawie jak druga Somalia

Unia Europejska przeżywa impas w sprawie budowy europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony. Kością niezgody w relacjach NATO-Rosja jest interwencja w Libii.
Roman Kuźniar w studiu radiowej JedynkiRoman Kuźniar w studiu radiowej JedynkiWojciech Kusiński/PR

Komentując spotkanie w Soczi na temat systemu obrony przeciwrakietowej prof. Roman Kuźniar z Instytut Stosunków Międzynarodowych UW, doradca prezydenta ds. międzynarodowych, zauważył, że podstawową kwestią są stosunki NATO-Rosja, które nie są łatwe. Dążenie do posiadania wpływu na politykę NATO jest stałym elementem gry po stronie rosyjskiej, ale NATO w ostatnich latach nie daje się dzielić.

Zdaniem gościa Jedynki ważne jest porozumienie w sprawach praktycznych, jak zwalczanie terroryzmu, wspólne ćwiczenia lotnicze, morskie. Kością niezgody jest interwencja NATO w Libii. W ocenie rozmówcy redaktora Przemysława Szubartowicza interwencja idzie źle, została podjęta dość spontanicznie. - Nie można odmówić stronom szczerych intencji, chodziło o obronę ludności cywilnej Bengazi. Natomiast nieoczekiwanie się przeciągnęła, właściwie to jest takie jeszcze jedno Kosowo, a niektórzy mówią, że być może Afganistan - komentował gość Jedynki dodał: - Przeciągając tę interwencję sojusz może doprowadzić do czegoś w rodzaju powstania drugiej Somalii.

W sprawie budowy europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony trwa swego rodzaju kryzys, impas. Polska nie może na przykład dobić się utworzenia dowództwa operacyjnego. Zdaniem prof. Kuźniara, gdyby takie dowództwo było, to misja libijska byłaby misją Unii Europejskiej, a nie NATO. - Być może wtedy można byłoby zaaplikować nieco więcej zdrowego rozsądku niż tylko dążyć do militarnego rozwiązania problemu – mówił.