Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Izabella Mazurek 19.10.2010

Agresja rodzi agresję

Nie wiemy, czy ten mężczyzna był skrzywdzony przez politykę PiS, czy był osobą niezrównoważoną psychicznie - zastanawia się prof. Kazimierz Kik.
prof. Kazimierz Kikprof. Kazimierz Kikfot: W. Kusiński/PR

- W polityce nie powinno być miejsca na konfliktowanie ludzi. Atmosfera politycznej nienawiści wywołała taką reakcję – mówi gość magazynu "Z kraju i ze świata" prof. Kazimierz Kik, politolog.

W ten sposób politolog komentuje zabójstwo asystenta europosła Janusza Wojciechowskiego Marka Rosiaka w łódzkim biurze Prawa i Sprawiedliwości, którego dokonał kilkadziesiąt minut wcześnie nieznany starszy mężczyzna.

- Ten nieszczęśliwy wypadek powinien u niektórych polityków doprowadzić do refleksji, czy to nie politycy stwarzają grunt do wszelkich anomalii psychicznych w polskim życiu politycznym – mówi prof. Kik. – Czy to postawa polityków, konfliktujących i radykalizujących, nie prowadzi właśnie do takich zboczeń – pyta gość Jedynki w rozmowie z Zuzanną Dąbrowską.

Prof. Kik zastanawia się, czy ten mężczyzna był skrzywdzony przez politykę PiS, czy był osobą niezrównoważoną psychicznie.

- Politycy prowadzą grę między sobą. I to oni powinni bardziej zdawać sobie sprawę ze skutków, jakie może wywołać prowadzona przez nich polityka – uważa prof. Kik.

(im)

Zuzanna Dąbrowska: Moim gościem jest prof. Kazimierz Kik, politolog. Dzień dobry panu.

Prof. Kazimierz Kik: Dzień dobry.

Z.D.: Mieliśmy rozmawiać sobie spokojnie o ostatnich wydarzeniach politycznych, tymczasem wydarzenie dramatyczne, nie wiadomo do końca polityczne czy nie, ale na pewno mające polityczne konsekwencje. Atak człowieka, sprawcy w biurze PiS-u w Łodzi, dwie osoby podobno nie żyją, trzecia jest poszkodowana. Będziemy oczywiście informować o dalszych ustaleniach, ale już wiadomo, że o 12.30 będzie konferencja prezesa PiS-u. To wpłynie na polską politykę, taki atak, taka tragedia?

K.K.: Podejrzewam, że to osoba niezrównoważona. Za mało wiemy o tym, który zaatakował, bo nikt normalny tego by się nie podjął, więc myślę sobie, że to nie jest taki precedens, który by tworzył jakieś następstwo zdarzeń tego typu. A więc uważam, że to jest osoba niezrównoważona. Ale wydaje mi się, że zawsze tak jest w życiu, że uderz w stół, nożyce się odezwą. W ogóle w polityce nie powinno być elementów konfliktowania społeczeństwa, takich elementów, które prowadzą do nienawiści, które eliminują jakąś grupę społeczną lub krzywdzą jakąś grupę społeczną. To, że akurat ktoś niezrównoważony, myślę, zaatakował ludzi z Prawa i Sprawiedliwości, w jakimś sensie wpisuje mi się w pewien sposób uprawiania polityki przez niektórych polityków Prawa i Sprawiedliwości.

Z.D.: Czyli sądzi pan, że atmosfera polityczna w jakiś sposób mogła się przyczynić do takiego aktu przemocy, do takiego ataku?

K.K.: Tak, tak, atmosfera, atmosfera. Wytworzenie atmosfery takiej nienawiści i niezadowolenia, skonfliktowania, zawsze akcja rodzi akcję w moim przekonaniu i ja zawsze wolę polityków, którzy pacyfikują, uspokajają atmosferę społeczną niż pogłębiają konflikty w społeczeństwie. Być może mylę się i jest to zupełny przypadek człowieka niezrównoważonego, ale nawet i ten przypadek może jednak i powinien u niektórych polityków doprowadzić do pewnej refleksji, czy przypadkiem politycy nie stwarzają gruntu dla wszelkich anomalii psychicznych w polskim życiu politycznym, bo że to jest anomalia psychiczna to jest oczywiste. Ale czy ta atmosfera polityczna wytwarzana przez niektórych polityków konfliktujących, radykalizujących nastroje społeczne nie prowadzi do takich zboczeń.

Z.D.: Atmosferę można podkręcać, podkręcać, podkręcać, a potem politycy być może pójdą razem na obiad z przeciwnych obozów, a przynajmniej na pewno niczego sobie nie zrobią, a jednak na ludzi, na wyborców, na zwolenników poszczególnych partii to bardzo mocno oddziałuje.

K.K.: Tak, tak.

Z.D.: Chciałoby się powiedzieć, że ludzie biorą to poważniej niż sami politycy.

K.K.: Tak, tak, politycy prowadzą grę między sobą najczęściej, a społeczeństwo jest jednak zróżnicowane wewnętrzne. To był starszy człowiek, więc tu można różnego rodzaju przewidywania wprowadzić. Być może był to człowiek poszkodowany przez politykę Prawa i Sprawiedliwości, jeżeli oczywiście wyeliminuję tu niezrównoważenie psychiczne, rzecz jasna. Ale tak, ma pani rację absolutną, politycy powinni bardziej zdawać sobie sprawę ze skutków swoich działań politycznych, atmosfery, jaką wytwarzają, polityki, którą prowadzą, bo te społeczne skutki są trudne do przewidzenia, a polityk to powinien być ktoś, kto przewiduje.

Z.D.: Polska była do tej pory krajem w zasadzie wolnym od tego typu zdarzeń, wszyscy pamiętamy różnego rodzaju zamachy właśnie przede wszystkim w wykonaniu osób niezrównoważonych psychicznie na polityków, na szwedzką minister kilka lat temu. Takich przypadków było wiele. W Polsce nic takiego się nie działo. Wydaje się, że ta sfera polityczna była taka trochę oddzielona od zwykłego życia, a tu się okazuje, że to strasznie bliskie światy.

K.K.: Ale pamiętajmy o... Nie wiadomo, z kim. Pamiętajmy o zabójstwie Narutowicza w okresie międzywojennym i pamiętajmy o tym, że tego typu nastroje, które doprowadziły do tragicznych momentów polskiej historii, były wytwarzane na ogół w kręgu prawicy, czyli w kręgu polityków, którzy jednak prowadzili politykę konfliktowania społeczeństwa, odrzucenia jakiejś części społeczeństwa, grożenia interesom jakiejś części społeczeństwa. Natomiast Polska w Unii Europejskiej, Polska modernizująca się, Polska z coraz to bardziej nowoczesnym społeczeństwem myślę sobie, że nie będzie tu, w Polsce tego typu zjawisk, które są wokół naszych granic, a przecież w tak spokojnej Szwecji, gdzie Olaf Palme zginął na ulicy od szaleńca. Natomiast ja bym nie lekceważył tego. Jeszcze nie wiemy nic o motywacjach, o człowieku, który dokonał tego zbrodniczego czynu, ale nie lekceważyłbym tego. I proponuję politykom, żeby jednak zwracali uwagę na to, żeby uspokajać atmosferę polityczną, łagodzić, tonować, nie pogłębiać, nie rozogniać i nie konfliktować.

Z.D.: Właśnie podglądamy w agencjach, że zatrzymany napastnik miał 62 lata. Przypominam, że o 12.30 będzie konferencja prezesa PiS-u Jarosława Kaczyńskiego. Bardzo serdecznie dziękuję panu za rozmowę. Moim gościem był prof. Kazimierz Kik.

(J.M.)