Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Petar Petrovic 21.10.2010

Mamy czyste sumienie

- To PiS dąży do wciągnięcia nas w konflikt, my staramy się łagodzić polityczne spory - uważa Paweł Olszewski.
Paweł OlszewskiPaweł Olszewskifot. W. Kusiński PR

- Z wielkim zdumieniem przyjąłem wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, który oskarżył moją partię o uczestniczenie w "przemyśle nienawiści" – powiedział w "Popołudniu z Jedynką" Paweł Olszewski z Platformy Obywatelskiej.

Jego zdaniem jest to twierdzenie całkowicie oderwane od rzeczywistości, a ton innych wypowiedzi posłów PiS, krytykujących rząd i premiera, może wzbudzać przerażenie.

Poseł PO uważa, że jego partia nie jest odpowiedzialna za agresję w życiu politycznym. Zaznaczył, że jego ugrupowanie stara się łagodzić debatę publiczną, a Jarosław Kaczyński, wraz z innymi posłami PiS, prowokują konflikty.

Gość Przemysława Szubartowicza nie zgodził się ze słowami Grzegorza Napieralskiego, który oskarżył PO i PiS o podgrzewanie atmosfery konfrontacyjnej w Polsce. Jego zdaniem szef SLD wykorzystuje zaistniałą sytuację do celów politycznych.

(pp)

Przemysław Szubartowicz: Panie pośle, mam takie pytanie do pana otwierające: czy pan przyznaje się do przemysłu nienawiści? Ponieważ jest pan posłem Platformy Obywatelskiej, a dzisiaj Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, z trybuny sejmowej powiedział, że ten przemysł nienawiści tworzą właśnie politycy PO, szczególnie Janusz Palikot, wicemarszałek sejmu Stefan Niesiołowski, no ale ta sprawa, czyli to zabójstwo w biurze PiS-u, ma głębszy wymiar, bo agresywna kampania rozpoczęła się tak naprawdę przed pięcioma laty przez wypowiedzi Donalda Tuska, właściwie Donald Tusk rozpoczął agresywną kampanię i doprowadziła do wielkiej tragedii, a teraz do kolejnej tragedii. Czyli że to Platforma Obywatelska, no, tak chyba trzeba to rozumieć, odpowiada i za katastrofę smoleńską, i za ten atak szaleńca w biurze PiS-u.

Paweł Olszewski: No, ja powiem, że z wielkim zdumieniem przyjąłem wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego dzisiaj w sejmie, wypowiedź, która była całkowicie oderwana od rzeczywistości. Ten ton agresji, oskarżeń, tych negatywnych emocji był dla mnie osobiście przerażający i patrzyłem na parlamentarzystów PiS-u, którzy później również zabierali głos, i ta retoryka, którą oni przyjmują, ja w ogóle nie wiem, powiem szczerze, skąd ona się bierze, tym bardziej że po tym tragicznym zdarzeniu w biurze parlamentarnym PiS-u politycy od razu tej formacji zaczęli oskarżać, czyja wina, kto zabił i z czyjej inspiracji. Dla mnie to było poniżej jakiegokolwiek poziomu, poniżej jakiegokolwiek standardu, bo w ogóle nie zastanawiali się, nie pochylali nad rodziną ofiary, nad osobami, którym należałoby pomóc, a od razu przechodzili do ataku politycznego. I uważam, że nie przystoi liderowi opozycji, szefowi partii opozycyjnej mówić takich rzeczy, które są kłamliwe, nieprawdziwe i wzniecają kolejne negatywne emocje, które mogą się źle skończyć.

P.S.: Dzisiaj minister Jerzy Miller mówił o tym, że ten napastnik Ryszard C. miał zamiar w ogóle zabić jakiegoś polityka, zdaje się, że również polityka Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Najpierw więc sprawa jest cały czas wyjaśniana, nie jest pewne, czy chodziło tylko i wyłącznie o PiS, no ale takie zdarzenie miało miejsce. A jednak pytanie jest takie, panie pośle: czy Platforma nie ma sobie nic do zarzucenia? Wy nie uczestniczyliście w ostrych sporach, nie używaliście czasami języka zbyt daleko idącego? Jeżeli Janusz Palikot, jeszcze wtedy w Platformie, mówił o krwi na rękach, to czy to jest taka retoryka, która buduje spokój polityczny, jedność, dyskusję, debatę i tak dalej?

P.O.: Zaczynając od tego wątku tego pana, tego szaleńca, który dokonał tego tragicznego mordu, to w istocie on najpierw odwiedził biuro Sojuszu Lewicy Demokratycznej, gdzie miał zamiar popełnić podobną zbrodnię, do której później się dokonał [sic], był przed Pałacem Prezydenckim, jak mówił minister Miller, ze względu na dość liczną ochronę osoby, którą miał zamiar również zabić, odstąpił od tego czynu. No i pojechał do Łodzi, gdzie dokonał tego mordu. W związku z powyższym można wnioskować z tej informacji przedstawionej przez ministra, że ta osoba po prostu chciała zabić jakiegoś polityka, udowodnić, że... żeby zemścić się w jakimś sensie na klasie politycznej...

P.S.: No tak, to jest jasne, o tym mówił minister Miller. Natomiast wracając do sumienia Platformy Obywatelskiej.

P.O.: Znaczy ja powiem tak – ja mam absolutnie czyste sumienie, my staraliśmy się łagodzić absolutnie debatę publiczną. Oczywiście możemy i mamy do czynienia wielokrotnie ze sporem, ale ja pamiętam wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego niezwykle konfrontacyjne, począwszy od łże-elit, od prawdziwych Polaków po sformułowania „My stoimy tu, gdzie stoimy, tu jest Polska, a oni stoją tam, gdzie stoi ZOMO”. Pamiętam wypowiedzi już po wyborach prezydenckich, gdzie wyjątkowo agresywnie i konfrontacyjnie Jarosław Kaczyński zmienił swoją retorykę, atakując rząd, premiera, parlamentarzystów, całą naszą formację, obarczając winą, jakobyśmy my sprowokowali zamach na prezydenta Kaczyńskiego. Zresztą ta polityka nienawiści trwa do chwili obecnej i nawet w tak tragicznej sytuacji, jak mamy do czynienia obecnie, oni...

P.S.: No to, panie pośle, to zacytuję panu w takim razie szefa SLD Grzegorza Napieralskiego, też obserwatora i uczestnika wydarzeń politycznych w Polsce, który mówi tak, że to Platforma Obywatelska i Prawo i Sprawiedliwość prowadzą od pięciu lat totalną wojnę i nakręcają spiralę nienawiści i chodzi o to, że to jest taka wojna między właśnie jednym a drugim ugrupowaniem, że to nie jest jednostronna wina. I na to wskazuje Grzegorz Napieralski. Co pan na to?

P.O.: Znaczy myślę, że Grzegorz Napieralski chce zaistnieć w tej dyskusji publicznej i to jest kolejna próba wykorzystywania tego typu sytuacji do celów politycznych. Mnie jest, powiem szczerze, osobiście przykro, jeśli widzę tragedię, coś, co powinno powodować pewną refleksję, a politycy wykorzystują to do swoich własnych celów. Trzeba jednak troszkę...

P.S.: Grzegorz Napieralski apeluje tutaj o opamiętanie i zaprzestanie politycznej wojny.

P.O.: Tak, ale znaczy takie obarczanie...

P.S.: To pytanie jest: czy ta wojna jest, czy takiej wojny nie ma?

P.O.: Obarczanie winą, odpowiedzialnością poszczególne formacje polityczne jest cyniczną grą i ja naprawdę nie chciałbym komentować tego typu ...

P.S.: No dobrze, to zostawmy Napieralskiego, ale pytanie jest takie: czy jest ta polityczna wojna, czy nie ma politycznej wojny między PiS-em a PO?

P.O.: Jeśli słucha się wypowiedzi polityków Prawa i Sprawiedliwości, trudno nie mieć wrażenia, że taka wojna jest. Dzisiaj pan prezydent Komorowski wyszedł z inicjatywą pojednania, inicjatywą spotkania z szefami partii politycznych celem przedyskutowania zmiany trybu i zmiany formy prowadzenia i uprawiania polityki, zmiany języka agresji na język merytoryczny, ale niestety pan prezes Kaczyński takiej woli w ogóle nie ma, żeby wyciągnąć...

P.S.: No tak, zadeklarował, że on nie chce się spotkać z Bronisławem Komorowskim, z panem prezydentem, ale w jego imieniu wybrali się do pana prezydenta Mariusz Błaszczak i Beata Szydło, czyli osoby bardzo wysoko postawione w partii, w PiS-ie, i prezydent ich nie przyjął. Tak w każdym razie mówią i są zawiedzeni.

P.O.: Jest to wybieg i wymówka Jarosław Kaczyński, bo doskonale wie, kto był zaproszony, a zaproszony był prezes Kaczyński, tak jak wszyscy szefowie partii. Jarosław Kaczyński dla mnie z wiadomych powodów, bo on publicznie to mówił, ale nie do końca zrozumiałych, powiedział, że on kwestionuje w ogóle wybór prezydenta Komorowskiego na tę funkcję i nigdy w życiu nie poda mu ręki. W związku z czym taka próba oszukiwania ludzi, że wysłał kogoś innego, jest tylko i wyłącznie fakt jest taki: nie chciał pójść, nie chce zmienić swojej polityki, chce uprawiać politykę w oparciu o konflikt i konfrontację, a z całym szacunkiem do osób, które tam poszły, pomimo tego, że nie były zaproszone, a zaproszony był prezes Kaczyński, to wiadomo, że to on w PiS-ie nadaje ton dyskusji jednoosobowo, a wszyscy inni bezrefleksyjnie za nim to powtarzają. A Mariusz Błaszczak jest takim klasycznym przykładem osoby bez własnego zdania, tylko kopiującym to, co prezes każe. Więc tutaj nie wierzę osobiście w to, że Mariusz Błaszczak jest w stanie wpłynąć na prezesa, aby zmienił ton dyskusji.

P.S.: Panie pośle, rozmawiamy w obliczu tej tragedii, która się wydarzyła we wtorek, i tego, co się dzieje w polityce kilka dni później. Ale jest pytanie. Pan jest przedstawicielem partii rządzącej, a tymczasem mamy sondaż CBOS-u, z którego wynika, że ponad połowa Polaków, 55% jest niezadowolonych z sytuacji w kraju, a przeciwnego zdania jest jedynie 31% badanych. Skąd się takie nastroje, złe nastroje biorą?

P.O.: Znaczy ja nie wiem, jakie było pytanie sformułowanie, w związku z powyższym...

P.S.: O nastroje Polaków, o to, jaka jest sytuacja w Polsce, jak się czują Polacy w kraju, w Polsce?

P.O.: Znaczy powiem szczerze, że jak ja oglądam telewizję, jak uczestniczę również w środku polityki i patrzę na zachowania niektórych kolegów z innych formacji politycznych, kiedy ten konflikt jest eskalowany, kiedy nie chce się rozmawiać o poważnych kwestiach, a opinia publiczna jest ciągle epatowana jak nie krzyżem, to jakimiś spiskowymi teoriami dziejów, oskarżeniami et cetera, to ja też nie czuję się komfortowo, znaczy chciałbym mieć opozycję i lidera opozycji stabilnego, wiarygodnego, który chce rozmawiać o potrzebach i problemach Polaków, a nie swoich problemach.

P.S.: Panie pośle, a Platforma nie ma nic na sumieniu? Ostatnie pytanie, jeszcze raz do tego wracam.

P.O.: Znaczy ja nie mam... Powtórzę jeszcze raz – nie mam poczucia, że ten konflikt jest przez nas prowokowany. Wręcz przeciwnie – wiem i jestem pewien, bo widzę, jakie są intencje Prawa i Sprawiedliwości, że oni chcą nas w sposób ewidentny wciągnąć w ten konflikt. I w pełni zgadzam się ze słowami premiera – gdybyśmy w sposób symetryczny odpowiadali na zarzuty i ataki Jarosława Kaczyńskiego, to z polskiej polityki zrobiłoby się piekło, znaczy my w miarę staramy się jednak być wstrzemięźliwi w komentowaniu tego typu zachowań.

P.S.: Bardzo dziękuję. Paweł Olszewski, Platforma Obywatelska.

P.O.: Dziękuję.

(J.M.)