Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Marlena Borawska 25.11.2010

Czy grozi nam nuklearna wojna w Azji?

Anatol Arciuch: Atak to część typowo ortodoksyjnego, komunistycznego pojmowania dyplomacji.
Czy grozi nam nuklearna wojna w Azji?źr.PAP/EPA

- Kilka miesięcy temu, też wydawałoś się, że jesteśmy na granicy konfliktu – stwierdził Anatol Arciuch, publicysta.

Zagrożenie to miało związek z zatopieniem okrętu południowo- koreańskiego. Korea Północna nigdy się do tego nie przyznała.

- Chiny odnosiły się dość sceptycznie do wyników śledztwa i tapetowały w tej sprawie ONZ, ale jednak wszytko wskazuje na to, że to była zamierzona prowokacja – stwierdził Arciuch podczas rozmowy z redaktorem Przemysławem Szubartowiczem.

Zdaniem gościa Jedynki tego typu zachowania są stałą metoda reżymu północno koreańskiego.

- Kiedy są przerywane lub wstrzymywane rozmowy, oni wtedy nie łagodzą sytuacji, tylko demonstrują swoją siłę – tłumaczył publicysta.

To są pozostałości z typowo ortodoksyjnego, komunistycznego pojmowania dyplomacji. Według Arciucha, Korea Północna uważa, że siła może wymóc powrót do rozmów.

- Oni uważają, że jak ich ostrzelają to nastąpi powrót do stołu i kontynuacja rozmów – wyjaśniał.

Publicysta uznał, że to jest część polityki świadomego zastraszania. Na dowód tej teorii przywołał sytuację, kiedy to Koreańczycy zaprosili do siebie amerykańskiego specjalistę i pokazali mu, że są dużo bardziej zaawansowani w produkcji uranu wzbogaconego, czyli tego które może służyć do celów wojskowych niż przypuszczano.

Na pytanie redaktora Szubatrowicza: Czy z tego konfliktu może zrodzić się wojna, Anatol Arciuch odparł, że nie da się tego ocenić.

Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy kliknąć "Anatol Arciuch” w boksie „Posłuchaj” w ramce po prawej stronie.

(mb)