Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Marlena Borawska 16.12.2010

Narodowe naciąganie

Zamontowano trzecią, ostatnią część iglicy centralnej dachu Stadionu Narodowego w Warszawie. Cała konstrukcja ma 70 metrów. Na grudzień zaplanowano tzw. big lift.
Stadion NarodowyStadion Narodowyfot. PAP

- Big lift czyli wielkie podniesienie – tłumaczy Mariusz Rutz, architekt z JSK

Jak tłumaczył podczas „Sygnałów Dnia” jest to bardziej naciąganie niż podnoszenie.

- Naciąganie powoduje podnoszenie iglicy do góry. To wszystko służy do tego, żeby na linach, które zostaną zaciągnięte położyć membranę, która będzie stanowiła dach stadionu narodowego – dodał Zbigniew Pszczulny, drugi gość redaktora Krzysztofa Grzesiowskiego.

Jak tłumaczyli architekci dach Stadionu Narodowego skonstruowany jest tak, żeby można było go zmontować na ziemi.

- Konstrukcja w postaci lin leży na ziemi. Liny spięte są w środku. Kiedy już wszystko jest zmontowane to liny, które się centralnie zbiegają w jednym punkcie są z zewnątrz wybierane do góry i wyciągane. Dzięki temu cała konstrukcja zaczyna unosić się do góry – zdradzał szczegóły metody podnoszenia dachu Mariusz Rutz.

Wykonawca zdecydował się na tego typu konstrukcję między innymi ze względu na bezpieczeństwo takiego montażu. Pozwoli to uniknąć dużej ilości prac na wysokościach. Przypomnijmy, że wysokość stadionu w niektórych miejscach wynosi 70 metrów.

- Dzięki tej operacji, montażowi skupionemu na płycie boiska, unikamy bardzo skomplikowanych robót na wysokościach – wtrącił Zbigniew Pszczulny.

Obecnie na warszawskim stadionie trwa naciąganie lin. Jak tłumaczył Pszczulny cała trudność polega na tym, że to jest forma zbliżona do koła i 72 liny muszą być naciągane w ten sposób, żeby iglica podnosiła się wyłącznie w pionie.

Goście Jedynki zapewniali jednak, że wszystko powinno pójść zgodnie z planem, gdyż system jest sprawdzony, a tego typu konstrukcje wykorzystuje się na całym świecie.

- Podobny dach jest we Frankfurcie na stadionie – mówił Mariusz Rutz.

Tyle, że rozmiar dachu Stadionu Narodowego jest nieporównywalnie większy. Dach w Warszawie różni się także tym od innych, że może być używany w zimie.

- Dach we Frankfurcie składany jest w listopadzie i otwierany w marcu – mówił Rutz.

Jedynym ograniczeniem będzie temperatura. Architekci wyjaśniali, że dachu nie można poruszać w momencie, kiedy wynosi ona mniej niż pięć stopni Celsjusza, bo wówczas dach traci na elastyczności.

- Pokrycie dachu jest zrobione z membrany. To pewien rodzaj tkaniny. Ona ma swoje właściwości w odpowiedniej temperaturze – tłumaczył Zbigniew Pszczulny.

Powierzchnia dach stołecznego stadionu wyniesie 5 hektarów.

- Istotną rzeczą jest to, że rzeczywiście przy możliwości przykrycia całego boiska, całej tej przestrzeni będziemy mieli w Polsce tak naprawdę jedyną tej wielkości gigantyczną halę – opowiadał architekt.

Stadion Narodowy będzie nie tylko największą w Polsce halą sportową, ale stanie się także symbolem Pragi, gdyż jego wieża będzie wystawała 112 metrów nad poziom Wisły.

Aby posłuchać całej rozmowy wystarczy kliknąć na dźwięk "Stadion Narodowy" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
Audycji "Sygnały Dnia" można słuchać w dni powszednie od godz. 6. Zapraszamy.

(mb)

*********

Rozmowa Krzysztofa Grzesiowskiego i Wiesława Molaka

Nieco ponad miesiąc temu Życie Warszawy donosiło: „Zamontowano trzecią, ostatnią część iglicy centralnej dachu Stadionu Narodowego w Warszawie. Cała konstrukcja ma 70 metrów. Na grudzień zaplanowano tak zwany big lift. Mamy grudzień, zatem pora rozszyfrować, co ów zwrot big lift oznacza. Panowie Mariusz Rutz, Zbigniew Pszczulny, Pracownia Architektoniczna JSK „Architekci”. Witamy w Sygnałach.

Dzień dobry.

No to przełóżmy to na język polski przede wszystkim, ów big lift.

Wielki punkt odniesienia.

Wielki punkt odniesienia. Tak po prostu?

Tak po prostu. Bardziej to jest naciąganie niż podnoszenie albo inaczej powiedziawszy: naciągnie powoduje podnoszenie iglicy do góry. I to jest w zasadzie... za tym kryje się tak zwany big lift. A wszystko to służy do tego, żeby na linach, które zostaną naciągnięte, położyć dach, położyć membranę, która będzie stanowiła dach Stadionu Narodowego.

Spróbujmy to opisać, bo jesteśmy w radiu, więc nie widać.

Panie redaktorze, wybraliśmy dla Stadionu Narodowego pokrycie, przykrycie dachem, które ma taką zasadę konstrukcyjną, że tę konstrukcję można zmontować po prostu na ziemi, ona w postaci lin leży na ziemi, spięta jest w środku razem i w momencie, kiedy już wszystko jest zmontowane na ziemi, już jest gotowe, to liny, które się centralnie zbiegają w jednym punkcie, są z zewnątrz wybierane do góry, wyciągane i dzięki temu cała konstrukcja zaczyna unosić się do góry, środek zaczyna się unosić do góry. Myśmy wybrali tę konstrukcję właśnie ze względu na duże bezpieczeństwo takiego montażu. Proszę pamiętać, że dzięki temu unikamy dużej ilości prac na wysokościach, które byłyby niezbędne, gdybyśmy chcieli stosować dźwigary rozpięte na tak wielkich wysokościach, a przypominam, że wysokość stadionu to jest w niektórych miejscach 60–70 metrów, tak jak pan powiedział, i dzięki tej operacji, dzięki montażowi skupionemu po prostu na płycie boiska unikamy tak skomplikowanych robót na wysokościach.

Czy to gdzieś było już próbowane, że to zadziała, ten system podnoszenia?

Tak, system jest badany, bo istnieje wiele takich dachów. Najbliżej jest podobny dach we Frankfurcie nad Menem na stadionie, z tym, że rozmiar naszego dachu jest nieporównywanie większy i ten dach w Warszawie wyróżnia się tym od innych dachów, że to jest dach, który przykrywa murawę, ten składany dach, również może być używany w zimie. Dach we Frankfurcie jest zamykany w listopadzie, dach składany nad murawą i otwierany w marcu.

A ten da się rozsunąć.

Ten dach u nas można rozsunąć i może na nim leżeć śnieg, to znaczy on stanowi ochronę przed śniegiem również w zimie. I to jest ta specyfika.

No, niebagatelna powierzchnia, bo powierzchnia dachu 5 hektarów, na całości.

Tak (...) gabarytów stadionu. I tego już nie da się zmienić. Przy czym tutaj istotną rzeczą jest to, że rzeczywiście przy przykryciu, przy możliwości przykrycia boiska całego, całej tej przestrzeni, będziemy mieli w Polsce tak naprawdę jedyną tej wielkości gigantyczną halę, którą będzie można wykorzystywać na rozmaite imprezy. Piłka nożna jest tutaj jednym tak naprawdę, jak to się okaże w przyszłości, z niewielu, ale raczej nie aż tak strasznie istotnym elementem sposobu użytkowania tej hali, ponieważ ten budynek ma tyle powierzchni funkcjonalnych, które mogą pracować cały czas i przyczyniają się do tego, że to będzie naprawdę multifunkcjonalny obiekt, przykryty dachem, który będzie służył całemu społeczeństwu, nie tylko fanom piłki nożnej.

Ale wracając, jeżeli można uściślić, z tych 5 hektarów jeden hektar, że tak powiem, się porusza, jeden hektar się otwiera i zamyka. To jest ten hektar, który jest ponad murawą.

Pan wspominał o tym rozsuwanym dachu. Czy to jest jakaś graniczna temperatura, przy jakiej będzie można ten dach rozsunąć?

Tak, nie powinno się go rozsuwać czy poruszać przy poniżej 5 stopni w plusie. Ta temperatura powoduje, że elastyczność po prostu się zmniejsza tego dachu.

Pokrycie dachu jest po prostu zrobione z membrany, która jest materiałem elastycznym, miękkim, to jest pewien rodzaj tkaniny i ona ma swoje właściwości elastyczne. W momencie, kiedy jest odpowiednio wysoka temperatura powyżej plus pięciu stopni, gdybyśmy to próbowali robić przy niższych temperaturach, materiał mógłby ulec uszkodzeniu.

Ale musimy sobie chyba zdawać sprawę z tego, że Warszawa ma kilka symboli. Czy to się komu podoba, czy nie, to jednak symbolem Warszawy, zwłaszcza tej po lewej stronie Wisły, jest Pałac Kultury i Nauki. To teraz Praga będzie miała swój symbol, bo jeśli dobrze przeczytałem, to owa wieża, owa iglica ma mieć 112 metrów nad poziom Wisły.

Tak, zgadza się.

Czyli ją będzie widać zewsząd praktycznie.

Tak. Ale ja myślę, że iglica jest dominantą, powiedzmy małą dominantą wysokościową, ale ten stadion w jakiś sposób będzie dominował obraz tej drugiej strony Wisły przez swoją wielkość. Już w tej chwili widzimy, że on będzie stanowił jakąś przeciwwagę do drugiej strony i wyraźnie się w panoramie miasta odciska.

To naciąganie liny już się rozpoczęło z tego, co wiemy. Jakie urządzenia naciągają te liny?

To są wyciągarki takie, które są zamontowane na każdym z 72 słupów, które są promieniście wokół stadionu na okręgu rozmieszczone, na takich specjalnych podestach roboczych są umieszczone urządzenia, które będą powoli, powoli wybierać, wyciągać te liny do góry aż do momentu, kiedy ta prawdziwa lina, która ma być zamocowana u szczytu tego słupa, dojdzie swoją głowicą do punktu zaczepienia. Będzie wtedy przełożony bolec i konstrukcja osiągnie swój finalny kształt.

A ile trwa to naciąganie?

To trudno powiedzieć...

Bo jeszcze jest pytanie o pogodę, taka jak jest za oknem, czy to ma znaczenie?

Pogoda nie ma aż takiego wielkiego znaczenia. Cała trudność polega, że to jest forma zbliżona do koła i całe podciąganie, 72 liny muszą być podciągane, że tak powiem, w ten sposób, żeby iglica podnosiła się wyłącznie w pionie. Na tych naciągarkach występują olbrzymie siły, te siły mogą dochodzić od 300–400 ton i każda, że tak powiem, nierównomierność w tym naciąganiu może powodować, że ta iglica będzie się w poziomie przesuwała, czyli szorowała po ziemi albo liny, jeżeli one dotykają jeszcze trybun, będą szorowały po trybunach. I na tym polega cała trudność. Dlatego trzeba to robić bardzo wolno, bardzo ostrożnie, by uzyskać ten efekt podnoszenia, a nie szorowania.

Ale panowie pytali o pogodę. Jest jeden element, który jest bardzo istotny. A pytaliście o pogodę, mając na myśli tak naprawdę temperaturę. Dużo istotniejszą przeszkodą dla montażu mógł być wiatr. Mamy to szczęście, że akurat w tej chwili wiatru nie ma. Jest co prawda niska temperatura, minus 8 stopni w tej chwili jest w Warszawie mniej więcej, ale nie ma wiatru i to jest właśnie sprzyjające, sprzyjające są warunki, żeby taką akcję przeprowadzić.

A czy coś na tej iglicy będzie?

No oczywiście, na tej iglicy będzie, że tak powiem... największym elementem, który na tej iglicy zostanie zamontowany, jest garaż dla składanego dachu. I w tym garażu będzie znajdował się rozsuwany dach, tak jak na trzpieniu parasola znajduje się złożony parasol i z tego miejsca będzie się ten dach, który zakrywa murawę, za każdym razem rozkładał.

A telebimy? Bo i takie mają się pojawić.

Telebimy będą również.

One są podwieszone do tej iglicy, będą cztery duże telebimy, które będzie można oglądać, one będą wisiały centralnie nad boiskiem. One będą miały też tę zaletę, że będzie można je opuszczać na dowolną wysokość w zależności od rodzaju imprezy. Na mecze piłki nożnej one będą wysoko wisiały, ale czasami są mniejsze, kameralne imprezy, będzie można je spuszczać niżej, nawet do poziomu płyty boiska dla celów serwisowych i tak dalej.

Dużo liczb, jeżeli chodzi o Stadion Narodowy, między innymi – już mówiliśmy – 5 hektarów powierzchnia dachu, milion metrów sześciennych to kubatura stadionu...

Tak.

...też przerażająca liczba. 965 toalet ma być, 900 to liczba miejsc dla przedstawicieli mediów, 1765 miejsc parkingowych. I jeszcze jedna liczba, która mnie bardzo zastanowiła – 443 metry to łączna długość lat w kioskach gastronomicznych. Wszystko jest policzone, opisane.

Tak, tak, to są standardy właśnie, szczególnie długość lat jest bardzo ważna. To wynika ze standardów uefowskich. Chodzi o to, żeby w jak najkrótszym czasie podczas przerwy w meczu obsłużyć jak największą liczbę kibiców. Do tego to się sprowadza, żeby można było, że tak powiem, zjeść i załatwić wszystkie inne potrzeby.

Czy to będzie jedna z najbardziej zaawansowanych technologicznie konstrukcji dachowych na świecie?

Zdecydowanie, zdecydowanie jedna z trudniejszych, dlatego właśnie to napięcie, które w nas jest.

No to tak przyszło mi do głowy z inżynierami, którzy konstruują mosty. To jest tak, że jak już ten most skonstruują, to potem pod ten most idą i czekają, aż te ciężarówki z piaskiem przejadą, żeby sprawdzić, czy konstrukcja wytrzyma. A panowie co zrobią, kiedy już ten dach zostanie postawiony?

My staniemy pod iglicą spokojnie.

Pod iglicą. Tam bezpieczniej?

[śmieją się] No, tam najniebezpieczniej. A jeżeliby tak miało być...

Nie, ale proszę pamiętać, tak, żeby to sobie wyobrazić, to może brzmi wszystko bardzo skomplikowanie, ale tak naprawdę to nasza zasada konstrukcyjna jest prosta i każdy ją zna. To jest zwyczajna zasada konstrukcyjna koła rowerowego. Weźmy sobie takie koła wymontujmy z roweru i z pozycji pionowej obróćmy je do pozycji poziomej. To jest tak naprawdę dach Stadionu Narodowego – jest sztywna obręcz i są szprychy, które zbiegają się w środku. Tak naprawdę jeżeli koło rowerowe obrócimy do poziomu, do pozycji poziomej, to piasta, która jest w samym środku, nie spadnie nam na ziemię, prawda? To jest dokładnie ta sama zasada. W tym miejscu jest nasza iglica i w tym miejscu jest garaż dachu, który się będzie rozsuwał.

Gdybyśmy to wcześniej wiedzieli, to byśmy wybrali studia politechniczne, inżynierskie, a tutaj okazuje się, że...

Nawet bardzo skomplikowane rzeczy można bardzo prosto wyjaśnić.

Ale wracając do tego porównania z mostem – na moście nie wolno skakać, na moście w zasadzie nie wolno iść równym krokiem. Na stadionie wręcz przeciwnie, prawda? Na stadionie musi być zapewniona możliwość skakania w rytm muzyki koncertowej czy podczas meczu. To jest zasadnicza różnica i również trudność, która polega w takich konstrukcjach.

Koniec operacji kiedy nastąpi?

Formalnie generalny wykonawca ma termin 4 stycznia. My na tę operację kalkulowaliśmy mniej więcej trzy dni i myślę, że wykonawcy powinno się to udać, ponieważ warunki są sprzyjające mimo niskiej temperatury.

Szczęśliwego nowego roku życzymy w takim razie.

Wszystkiego dobrego.

Konstrukcji życzymy na lata też, szczęśliwych lat. Panowie Zbigniew Pszczulny, Mariusz Rutz, Pracownia Architektoniczna JSK „Architekci”, nasi goście. Dziękujemy jeszcze raz.

Dziękuję bardzo.

(J.M.)