Generalny Konserwator Zabytków Piotr Żuchowski uważa, że nasze zabytki są dobrze chronione. Choć od czasy do czasu zdarzają się np. pożary, jak ostatnio w klasztorze bernardynów w Alwerni, czy kilka lat temu w kościele św. Katarzyny w Gdańsku.
- To są przykłady absolutnie jednostkowe, pokazujące, że nawet w obiektach dobrze chronionych zdarzają się nieszczęścia - mówi w magazynie "Z kraju i ze świata". Choć już wiemy, że w Alwernii nie było instalacji przeciwpożarowej. Straty wstępnie oszacowano na 10 milionów złotych. - Gdyby zestawić ogrom strat z kosztem założenia instalacji przeciwpożarowej to widać, czy opłacają się oszczędności - wskazuje konserwator.
Gość Jedynki zapewnia, że są specjalne państwowe fundusze na zabezpieczenie szczególnie ważnych obiektów. Ale przypomina, że w Polsce mamy dużo drewnianych obiektów sakralnych i coraz więcej są zabezpieczone specjalnymi zraszaczami. To koszt około 40 tysięcy złotych, co w porównaniu z milionowymi nakładami na ochronę konserwatorską nie jest dużo.
>>> Przeczytaj całą rozmowę z Piotrem Żuchowskim
Państwo dotuje takie zabezpieczenia, choć ustawa mówi, że za ochronę obiektu odpowiada ich właściciel. Piotr Żuchowski szacuje, że fundusze na ochronę zabytków, tak konserwatorską jak i inną, jakimi dysponują różne państwowe instytucje wynosi rocznie ok. 220 milionów złotych.
(ag)
Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy wybrać "Ochrona zabytków" w boksie "Posłuchaj” w ramce po prawej stronie.
Magazynu "Z kraju i ze świata" można słuchać w dni powszednie po godz. 12:00.