Co do teorii mówiącej o tym, że poseł Bartosz Arłukowicz odszedł z Sojuszu, bo nie dostał "jedynki"w Szczecinie - gość magazynu "Z kraju i ze świata" stwierdził, że istotą polityki nie jest spełnianie osobistych ambicji poszczególnych osób.
W opinii Wacława Martyniuka nikt nie chciałby mieć w swoim klubie kogoś, kto tylko dlatego, że nie dostał na liście wyborczej miejsca, na którym mu zależało przechodzi do swojej ideowej konkurencji.
Jeśli chodzi miejsca na listach SLD gość Jedynki poinformował, że "wszystko będzie wiadomo w drugiej połowie czerwca". Poseł nadmienił jednak, że najważniejszą sprawą jest program wyborczy partii.- Z tym programem musimy wyjść do obywateli, społeczeństwa, elektoratu, a dopiero potem można konstruować listy – wyraził zdanie i dodał, że pierwotnym zawsze powinno być to, z czym idę do wyborów, a potem dopiero z kim idę.- To nie jest konkurs piękności – skwitował.
W Sejmie trwa obecnie debata na temat bezpieczeństwa na stadionach. To dla posłów między innymi okazja do tego, aby obwieścić, jakiemu klubowi kibicują. - Idą wybory i oni muszą pokazać, że są wiernymi kibicami swojej drużyny – stwierdził Martyniuk.
Mimo to, poseł Sojuszu zapewniał, że wybory schodzą na drugi plan, jeśli chodzi o debatę na temat bezpieczeństwa na stadionach. - To autentyczna troska o bezpieczeństwo – mówił poseł i dodał, że wszystkim zależy na tym, aby dobrze przygotować się do Euro 2012. - Aby to, co widzieliśmy w Kownie i Bydgoszczy nie wydarzyło się ponownie.
Zdaniem gościa magazynu "Z kraju i ze świata" obowiązującego prawa dotyczącego bezpieczeństwo na stadionach nie należy zmieniać, a zacząć je egzekwować. W opinii Martyniuka brakuje również współpracy między klubami, policją, prokuraturą i PZPN.
(mb)
Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy kliknąć "Wacław Martyniuk" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
Na magazyn "Z kraju i ze świata" zapraszamy codziennie po godz. 12.
Pełny tekst rozmowy