W ocenie prof. Domańskiego, przewodniczący SLD zaczyna mieć opinię człowieka, wokół którego nie da się budować socjaldemokracji polskiej. To, co ostatnio dzieje się w Sojuszu osłabia pozycję zarówno partii jak i samego Napieralskiego. Być może – jak stwierdził gość Jedynki - jego wynik w ostatnich wyborach prezydenckich był wynikiem przypadkowym.
Zdaniem Domańskiego przewodniczącemu nie uda się poprowadzić Sojuszu Lewicy Demokratycznej do dwudziestu kilku procentowego wyniku wyborczego. – Nie jest on w stanie skrystalizować Lewicy wokół jakiegoś celu i poprowadzić jej do zwycięstwa – uznał.
Dowodem tego może być ostatni głośny transfer posła Bartosza Arłukowicza, który odszedł do konkurencji. Coraz częściej mówi się o tym, że na stronę Platformy Obywatelskiej przejść może także kojarzony z Lewicą Dariusz Rosati. To w opinii Domańskiego znacznie pogorszyłoby sytuacje Sojuszu. - SLD zaczyna jawić się, jako partia, która nie jest wiarygodnym reprezentantem lewej strony polskiej sceny politycznej - stwierdził profesor.
W opinii profesora to, że z SLD odchodzą "znane twarze" może być dla wyborcy znakiem tego, że w Sojuszu jest coś nie tak.
Rozmawiał Przemysław Szubartowicz
(mb)
Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy kliknąć "Henryk Domański" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
Na "Popołudnie z Jedynką" zapraszamy codziennie w godz.15.00-19.30.
Pełny tekst rozmowy