90 proc. Polaków uważa, że małżeństwo to właściwa forma tworzenia związku. Wyróżnia nas to na tle innych krajów Europy. Jednak, jeśli chodzi o praktykę, coraz bardziej ulegamy europejskim trendom. - Choć daleko nam jeszcze do krajów skandynawskich, Francji czy Holandii współczynnik rozwodów wzrósł w ostatnich dziesięcioleciach z 15 do 30 proc. - mówi dr Anna Matysiak ze Szkoły Głównej Handlowej, która realizuje projekt badający zachowania rodzinne Polaków. Marta Styrć z SGH dodaje, że podstawową przyczyną rozpadu małżeństwa jest niezgodność charakterów, najczęściej rozwodem kończą się wczesne związki. Średni wiek zawierania małżeństwa w Polsce podniósł się nieznacznie z 22.5 do 25 lat.
Coraz więcej osób preferuje też związki nieformalne. Określenie życie "na kocią łapę" czy "na kartę rowerową" odchodzi do lamusa. Zamiast tego mówi się o wolnych lub partnerskich związkach. - Choć akceptacja dla nich jest w naszym kraju wciąż mniejsza niż w innych krajach Europy - zastrzegają badaczki.
Jak mówi dr Matysiak w innych krajach UE niemal każde małżeństwo jest poprzedzone kohabitacją, czyli wspólnym zamieszkiwaniem. W Polsce - wciąż tylko 1/3.
- Zmiana polega na tym, że na wspólne zamieszkanie mogą sobie teraz pozwolić nawet ludzie bardzo młodzi. Kiedyś samodzielne lokum było dobrem deficytowym. Bez ślubu i dzieci nie było szans na jego zdobycie - tłumaczy dr Matysiak.
Większość takich par deklaruje, że chce pomieszkać razem trochę, żeby się przetestować, zasadniczo jednak planują ślub. Inaczej jest w grupie osób, które mają już za sobą nieudane małżeństwa. Często są one zrażone do tej instytucji, a związek nieformalny traktują, jako docelowy.
Rozmawiał Paweł Wojewódka.
(lu)
Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy kliknąć "Rodzina polska" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
Na "Popołudnie z Jedynką" zapraszamy codziennie w godz. 15.00 - 19.30.