Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Petar Petrovic 28.06.2011

Arabowie nie godzą się na "grubą kreskę"

Patrycja Sasnal (politolog): Tunezyjczycy i Egipcjanie oczekują, że dyktatorom i ludziom, którzy dla nich pracowali, zostanie wymierzona sprawiedliwość.
Protestujący na placu Tahrir w Kairze EgipcjanieProtestujący na placu Tahrir w Kairze Egipcjanie(fot. PAP/EPA/ANDRE LIOHN)

Patrycja Sasnal, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, przyznała, że w niektórych krajach arabskich, w których niedawno doszło do rewolucji, mamy do czynienia z pozytywnymi zmianami. W innych zaś, jak np. w Libii, ciągle ciężko przewidywać jaśniejszą przyszłość.

- W Tunezji i Egipcie doszło do nieodwracalnych zmian, one zaszły najdalej w tym biegu po demokrację. Syria jest zaś na szarym końcu, ale i tam nie da się już zatrzymać przemian – podkreślała w "Południu z Jedynką".

Jej zdaniem jest to podyktowane demografią, gdyż większość mieszkańców świata arabskiego to ludzie poniżej dwudziestego piątego roku życia.

- Oni są wychowani w realiach dostępu do informacji, posiadają telewizję i widzą jak się żyje na świecie. Oni ze swoimi ojcami i dziadkami mają coraz mniej wspólnego – dodała.

Patrycja Sasnal zaznaczyła, że rozwój technik informacyjnych spowodował wielkie zmiany na świecie. Internet można uznać za symbol tych rewolucji. Ale już wcześniej, w latach 80. wielu Arabów miało dostęp do telewizji satelitarnej – co też w dużym stopniu wpłynęło na zmianę ich mentalności.

Ekspert przypomniała, że zarówno Egipcjanie, jak i Tunezyjczycy mają wielką ochotę, by mścić się na ludziach związanych do tej pory z dyktatorami. Dlatego oczekują wymierzenia im sprawiedliwości. Nie godzą się też na to, by ludzie ci kandydowali w nadchodzących wyborach.

Rozmawiał Paweł Wojewódka

(pp)