Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Luiza Łuniewska 22.08.2011

Rumuński i somalijski - scenariusze dla Libii

Dr Łukasz Fyderek (UJ): Złoża ropy naftowej są atutem Libii w odbudowie państwowości. Do etnicznego rozpadu raczej nie dojdzie.
Konwój powstańców w pobliżu BregiKonwój powstańców w pobliżu BregiFot. PAP/EPA/KHALED ELFIQI

- Myślę, że Muammar Kaddafi wciąż jest w Libii - mówi dr Łukasz Fyderek z Instytutu Bliskiego i Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jego zdaniem dyktator wcale nie musi jeszcze myśleć o ucieczce, gdyż spore obszary Libii, np. Syrta, są wciąż pod kontrolą jego wojsk.

Dr Fyderek opisuje dwa możliwe scenariusze wypadków w Libii. Pierwszy, "somalijski" jest mało optymistyczny - może doprowadzić do rozpadu kraju wzdłuż linii etnicznych.

Dugi, "rumuński", przewiduje, że po krótkiej wojnie domowej rząd tymczasowy umocni się i zacznie budować państwowość od podstaw. - Za tym drugim scenariuszem przemawiają zasoby ropy naftowej, ponieważ w krajach, które maja tego typu rentę polityczną, łatwiej jest budować państwowość - mówi dr Fyderek.

Zwraca uwagę, że polityka naftowa Kaddafiego była bardzo ostrożna: unikał udzielania dużych koncesji, wolał więcej, a niewielkich. Stąd żaden koncern ani kraj nie ma w Libii dominujących interesów.

- W przeciwieństwie do Iraku rebelianci niemal sami obalili reżim i w związku z tym łatwiej im będzie na arenie międzynarodowej rozgrywać swoje interesy - tłumaczy gość "Popołudnia z Jedynką". W dodatku tak naprawdę została zachowana ciągłość elity władzy: dzisiejsi rewolucjoniści to byli ministrowie Kaddafiego. Zdaniem dr. Fyderka wszystko to sprawia, że bardziej prawdopodobny jest scenariusz "rumuński".

Rozmawiał Paweł Wojewódka.