Kryzys finansowy powoduje podwyższenie cen żywności. Wystarczy jeden procent inflacji, by dla kolejnych 70 milionów ludzi stała się ona zbyt droga. – Tymczasem w Somalii jedzenie podrożało ostatnio od 50 do 270 proc. – mówi Mariola Ratschka z Biura Informacji ONZ.
Całą wschodnią Afrykę – Somalię, Kenię, Etiopię i Dżibuti dotknęła susza. Według szacunków ONZ o przetrwanie walczy tu ponad 10 milionów ludzi. Na skraju śmierci głodowej są ponad trzy miliony osób. Światowy Program Żywnościowy ocenia, że w Somalii z głodu zmarły już dziesiątki tysięcy ludzi. Natychmiastowej pomocy potrzebuje ponad 400 tysięcy niedożywionych dzieci.
W apelu Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoszonych podkreślono, że głód nie powinien być rezultatem przemyślanej strategii blokowania dostępu do żywności. Tak właśnie dzieje się w Rogu Afryki. Somalijscy islamiści z Al-Shabaab, którzy mają powiązania z Al-Kaidą, w 2010 roku zakazali wstępu konwojom z żywnością na kontrolowane przez siebie obszary.
– Na świecie jest dostatecznie dużo żywności dla nas wszystkich. Problem w tym, że jest ona źle dystrybuowana, marnowana – tłumaczy Ratschka. Głównymi przyczynami głodu są katastrofy naturalne, konflikty zbrojne, ubóstwo i zła infrastruktura rolnictwa. W 2000 roku przywódcy wszystkich państw należących do ONZ zgodzili się, że w najbliższym czasie powinno się zmniejszyć liczbę głodujących na świecie o połowę. Niestety, na razie się to nie udaje.
W 1984 roku podczas głodu w Etiopii zmarło milion osób.