– Sytuacja jest trochę jak u Hitchcocka, czyli najpierw trzęsienie ziemi, a potem jeszcze wszystko stopniowo rośnie – komentował rozprawę Julii Tymoszenko dr Adam Eberhardt, który był gościem Programu 1 Polskiego Radia ("Z kraju i ze świata").
Zdaniem gościa Jedynki wszystkie sygnały, które napływają z Kijowa, są mało czytelne. – Z jednej strony prezydent Janukowycz wydaje się kapitulować pod presją opinii zagranicznej, państw zachodnich. Wydaje się, że jest on osobą, której najbardziej zależy na wypuszczeniu Tymoszenko na wolność. Z drugiej strony pojawiają się nowe zarzuty – tłumaczył ekspert z Ośrodka Studiów Wschodnich.
W opinii dr. Eberhardta świadczy to o tym, że Janukowycz chce pokazać, iż choć ustępuje w sprawie Tymoszenko przed naciskiem Zachodu, to jednak nie pozwoli jej ujść bezkarnie. Druga możliwość jest taka, że niektórzy ukraińscy politycy chcą zaszkodzić prezydentowi, próbując dalej szykanować Tymoszenko. – Być może jest to intryga Janukowycza, a może jest to intryga przeciwko Janukowyczowi – stwierdził doktor. Gość Programu 1 Polskiego Radia zwrócił uwagę na to, że wśród ukraińskich polityków jest partia prorosyjska, która chce uniemożliwić zawarcie układu stowarzyszeniowego Ukrainy z Unią Europejską i osłabić pozycję Janukowycza.
Jak tłumaczył dr Adam Eberhardt, część polityków ma też osobiste porachunki z Julią Tymoszenko. – Pamiętajmy, że w otoczeniu Janukowycza są biznesmeni, którzy pałają rządzą zemsty na Tymoszenko i jej szczerze nienawidzą, bo gdy była premierem, pozbawiła ich krociowych zysków z handlu gazem – przypomniał gość Jedynki.
Ekspert wyraził opinię, że prezydent Janukowycz chciałby zbudować na Ukrainie model putinowski. Świadczy o tym działanie organów wymiaru sprawiedliwości wobec Julii Tymoszenko. Zdaniem Eberhardta Ukraina znajduje się na politycznym zakręcie i może zejść z proeuropejskiego kursu. W Unii Europejskiej zmagają się tymczasem dwa podejścia wobec Ukrainy: jedno zakłada kontynuację działań na rzecz układu stowarzyszeniowego, a drugie chciałoby wymusić na Janukowyczu ustępstwa w zamian za przemiany demokratyczne. Gość Jedynki przyznał, że sceptycznie ocenia szansę na związanie Ukrainy z Unią.
Rozmawiał Grzegorz Ślubowski.
(mb)