Aleksandra Krzyżaniak-Gumowska tłumaczy w radiowej Jedynce ("Popołudnie z Jedynką"), że urlopem tacierzyńskim przyjęło się nazywać każdy urlop, który bierze ojciec nowonarodzonego dziecka: – Czy to ten formalny ojcowski tydzień, czy to kawałek macierzyńskiego, którego nie wykorzysta matka dziecka, czy to wychowawczy – wylicza.
Od 2012 roku urlop ojcowski będzie trwał dwa tygodnie. Zdaniem Aleksandry Krzyżaniak-Gumowskiej już coraz więcej polskich ojców wie, że może skorzystać z takiej formuły wychowawczej. Gość Jedynki radzi, by w tym czasie wyjechać na trochę z matką i dzieckiem.
– Nie wiadomo, co było pierwsze: czy to kobiety stwierdziły, że nie chcą już siedzieć same w domu i zmieniać pieluchy, czy to mężczyźni pomyśleli, że fajnie by było, zamiast w pracy, poprzebywać w domu z dzieckiem – zastanawia się.
Za najbardziej prawdopodobną przyczynę uznaje jednak to, że kobiety muszą szybko wracać do pracy. Rodzice martwią się również o sytuację finansową swojej rodziny.
Rozmawiali Zuzanna Dąbrowska i Przemysław Szubartowicz.
(pp)