Coraz więcej dziewcząt decyduje sie podjąć studia techniczne. Dotąd na Politechnikach było nie wiele. Zdaniem inżynier Ewy Mańkiewicz-Cudny nie dlatego, że dziewczęta mniej interesują się przedmiotami ścisłymi. W opinii gościa Jedynki ogromne wpływ na zainteresowania ma wychowanie. - Zaczyna się w domu. Inaczej wychowuje się chłopców, a inaczej dziewczęta. Dziewczynkom kupuje się inne zabawki niż chłopcom. Zwykle lalki. Nawet, jeśli one tymi lalkami nie chcą się bawić to i tak im się je kupuje – tłumaczy Mańkiewicz-Cudny.
Innym powodem braku popularności kierunków technicznych wśród dziewcząt jest nieumiejętność zaciekawienia ich daną dziedziną. - Oprócz zachęcania dziewczyn do studiowania na politechnikach należałoby zacząć ciekawie uczyć fizyki, chemii czy matematyki. Z tym nie jest najlepiej, dlatego zainteresowanie tymi kierunkami było kiepskie. Tym bardziej, że to są trudne kierunki – zauważa redaktor "Przeglądu Technicznego".
Zdaniem Ewy Mańkiewicz-Cudny rosnące zainteresowanie dziewcząt kierunkami ścisłymi może "być pewnym pragmatyzmem". - Dzisiaj wszyscy widzą, że po tych studiach ogólnie mówiąc modnych są problemy ze znalezieniem pracy – wyjaśnia. Dodaje, że nie bez znaczenia są działania podejmowane przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego zachęcające dziewczyny do studiowania na kierunkach ścisłych i na wydziałach tzw. zamawianych. - Kobiety po prostu w tej chwili widzą, że po studiach na kierunkach ścisłych jest praca. Kobiety są równie zdolne, jednak za mało zachęcone, za mało ukierunkowane – nadmienia gość Jedynki.
Rozmawiali Karolina Rożej i Zygmunt Chajzer.
(mb)